Jak podaje RMF FM, pomieszczenia Komendy Głównej Policji uszkodzone w eksplozji, do której doszło w gabinecie szefa policji zostały już przywrócone do użytkowania. Zniszczenia występują na trzech kondygnacjach - od parteru do drugiego piętra.
"Mają okrągły kształt. Wielkość mniej więcej obiadowego talerza" - donosi dziennikarz RMF FM. Przez dziurę z gabinetu komendanta widać pomieszczenie ochrony budynku na parterze. RMF podaje także, że w najbliższym czasie komendant Jarosław Szymczyk ma stawić się w prokuraturze. Zostanie przesłuchany w charakterze świadka. W postępowaniu status pokrzywdzonych mają trzy osoby, w tym Szymczyk.
Śledztwo prokuratury dotyczy nieumyślnego spowodowania eksplozji zagrażającej życiu wielu osób. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Rzecznik rządu na piątkowej konferencji prasowej został zapytany o wybuch. Piotr Müeller podkreślił, że do udzielania wszelkich informacji właściwa jest teraz prokuratura, która rozpoczęła odpowiednie działania od razu po tym wydarzeniu. - Wraz z kolejnymi informacjami, które będą potwierdzone i zweryfikowane, stosowne komunikaty będzie wydawało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji - przekazał.
Na pytanie dziennikarzy, czy Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk zostanie zdymisjonowany, odpowiedział, że nie ma na razie takiej decyzji.
- W tej chwili czekamy na rezultaty prowadzonego śledztwa i oczywiście to śledztwo będzie i jego wyniki będą decydowały o ewentualnym wyciąganiu konsekwencji. Na dzisiaj jest na to za wcześnie, ale ta sytuacja będzie bardzo rzetelnie i głęboko wyjaśniana, bo oczywiście nie można co do tej sytuacji przejść do porządku dziennego - powiedział.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji potwierdziło, że w środę o godzinie 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem komendanta głównego policji w gmachu Komendy Głównej doszło do eksplozji. Jak napisano w komunikacie, "eksplodował jeden z prezentów", które komendant Jarosław Szymczyk otrzymał w czasie roboczej wizyty w Ukrainie w dniach 11-12 grudnia. Spotkał się wtedy z kierownictwami ukraińskiej policji i służby do spraw sytuacji nadzwyczajnych.
Szef MSWiA Mariusz Kamiński twierdzi, że komendant nie wiedział, czym jest prezent. Prokuratura prowadząca postępowanie w sprawie wybuchu uznaje generała Szymczyka za pokrzywdzonego. Szef polskiej policji trafił na kilka godzin do szpitala - podało Radio ZET.