Za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku głosowało 13 posłów, za negatywnym było 15, głosów wstrzymujących się nie było. Obrady komisji trwały prawie 6 godzin i zakończyły się przed godziną 1:00 w nocy. Odwołania Zbigniewa Ziobry chcą kluby Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz koło Polska 2050. Zdaniem wnioskodawców obecny minister sprawiedliwości jest odpowiedzialny za blokowanie środków unijnych dla Polski.
Wniosek trafi teraz pod obrady Sejmu, gdzie może być przyjęty lub odrzucony. Izba wyraża wotum nieufności wobec ministra większością ustawowej liczby posłów. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek zapowiadał, że posłowie tej partii będą głosować za odrzuceniem wniosku opozycji. Podkreślił, że w klubie będzie obowiązywać dyscyplina. Zaznaczył, że Zbigniew Ziobro jest ministrem rządu Zjednoczonej Prawicy i dlatego PiS będzie go broniło.
- Od siedmiu lat przybywa nowych powodów, dla których Zbigniew Ziobro powinien zostać nie tylko usunięty z urzędu, ale w ogóle powinien odejść z polskiej polityki. Skala szkód, które cały czas wyrządza, jest trudna do wyobrażenia - mówiła podczas posiedzenia komisji Kamila Gasiuk-Pihowicz. Posłanka wymieniała m.in. coraz dłuższe postępowania sądowe oraz prokuratorskie, a także "prześladowanie na niespotykaną skalę sędziów i prokuratorów, którzy bronią niezależności wymiaru sprawiedliwości". - Całkowite upolitycznienie prokuratury. Umarzanie, przewlekanie postępowań, które się toczą wobec ludzi związanych z obozem obecnej władzy. Gdzie są ukarani w aferze respiratorowej? Gdzie są skazani w sprawie dwóch wież Kaczyńskiego? - mówiła posłanka KO. - Ale przede wszystkim zablokowanie funduszy KPO dla Polski i nawoływanie do wyjścia z Unii Europejskiej, które jest niczym innym jak wpychaniem Polski w ręce Rosji - podkreślała.
Po Gasiuk-Pihowicz głos zabrał Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Poseł domagał się "zdjęcia prezntacyjki w Powe Poincie". Śmiszek odnosił się do wyświetlanej na ekranie prezentacji dotyczącej "sukcesów ministerstwa sprawiedliwości".
- Jest uzasadniany wniosek o wotum nieufności wobec najgorszego ministra sprawiedliwości w ostatnich 30 latach, a tu mamy planszę pt. "sukcesy ministra sprawiedliwości" - mówił poseł. Jak podkreślał, to nie jest ilustracja jego wniosku.
Dalej już Śmieszek recenzował dokonania Ziobry. - Nikt pana nie chce na tym stanowisku. Nie tylko opozycja, nie tylko pana szef, pracodawca. Nie chce pana także społeczeństwo - mówił poseł, przywołując niepomyślne dla ministra sprawiedliwości wyniki sondażowe. Poseł wspomniał o Funduszu Sprawiedliwości. - 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości poszło do CBA, żeby zakupić oprogramowanie Pegasus. Taki jest cel Funduszu Sprawiedliwości? Za to jedno wydarzenie powinien polecieć pan i wszyscy pana zastępcy. To jedna z największych plam na pana karierze - pieniądze, które mają iść na ofiary przestępstw, wydać na oprogramowanie, które śledzi opozycję, niezależnych prokuratorów, czy działaczy społecznych - powiedział Śmiszek.
- Już chyba dziewiąty raz opozycja podejmuje próbę odwołania mnie z urzędu ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego. Gratuluję skuteczności - powiedział na wstępie Ziobro. Minister sprawiedliwości wypominał opozycji głosowanie "przeciwko własnemu krajowi" i donoszenie "Brukseli i Berlinowi".
Wśród swoich zasług Ziobro wymienił m.in. większą ściągalność alimentów, walkę z dopalaczami, wprowadzenie rejestru pedofilów, ustawę antylichwiarską czy wprowadzenie surowszych kar do kodeksu karnego. - Sukcesów u nas jest aż nadmiar. Z waszej strony rebelia, rebelia ze strony sądownictwa. Byłby też wielki sukces, jeżeli chodzi o reformę sądów, gdyby nie to, że - wykorzystując obce stolice, gdzie wycieracie dywany kolanami i zabiegacie o wsparcie - doszło do zablokowania realnych zmian w sferze sądownictwa. Targowica w każdym calu - powiedział.