- Rzeczywiście liczba i wielkość zarobków w porównaniu do innych zawodów czy innych grup zawodowych w Polsce jest bardzo pokaźna. W tej chwili oprócz tego, że mieliśmy w w zeszłym roku najwyższą dynamikę wzrostu wynagrodzeń w sektorze zdrowia - mówimy o zarobkach, które sięgają nawet 60-70 tys. zł miesięcznie - powiedział w Polsat News minister zdrowia pytany o wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na temat zarobków lekarzy.
Na uwagę dziennikarki, że zgodnie z danymi GUS średnia średnia pensja lekarza to 4-8 tys. zł brutto, Adam Niedzielski stwierdził, iż są to złe dane. - My sprawdzaliśmy choćby za rok 2019, jak wyglądają w PIT średnie wynagrodzenia lekarzy i tam średnia wynosiła 26 tys. zł, a mediana około 15 tys. zł - powiedział.
Według Niedzielskiego "to pokazuje, że jest duży rozstrzał wynagrodzeń".
- Z panem prezesem myślimy o promowaniu zatrudnienia w jednym miejscu. Nie chcemy wielozatrudnienia, które odbija się na wykonywanej pracy - powiedział Niedzielski. - Będziemy chcieli podnieść wynagrodzenia osób, które deklarują prace w jednym miejscu - dodał.
W niedzielę podczas wizyty w Nowej Soli Jarosław Kaczyński krytykował przesadną w środowisku lekarzy "pogoń za pieniądzem". Szef PiS zapewniał, że nie ma nic przeciwko temu, by "lekarz na jednym etacie świetnie zarabiał". - Ale musi być w szpitalu od rana, gdy zaczyna pracę, do momentu, gdy formalnie ją kończy, czyli do popołudnia. A jak trzeba to dłużej. Musi być spełnionych kilka innych warunków. przede wszystkim musi mieć poczucie odpowiedzialności za pacjenta. Lekarz jest człowiekiem nie tylko pewnego zawodu, ale też pewnej misji. Tak, jak ludzie innych zawodów, czy jak na przykład ksiądz - mówił Kaczyński.