Duda pojechał do Przewodowa. Zwrócił się z apelem ws. rodzin ofiar. "Trudny moment dla społeczności"

- Cały czas śledczy wydobywają szczątki rakiety i zbierają ślady na miejscu zdarzenia - powiedział Andrzej Duda, który jest w Przewodowie. - Trwają też przygotowania do uroczystości pochówku ofiar tego tragicznego zdarzenia - dodał prezydent.
Zobacz wideo Mieszkańcy gminy Dołhobyczów komentują zdarzenie w Przewodowie. "Głuchy huk, taki aż ziemia się wzdrygnęła"

Andrzej Duda przyjechał do Przewodowa, gdzie we wtorek spadła rakieta, zabijając dwie osoby. - Rozmawiałem z najbliższymi jednej z ofiar tego zdarzenia i mam jedną prośbę. Prosiłbym o uszanowanie prywatności tych uroczystości pogrzebowych. Rodziny chciałyby pożegnać się ze swoimi najbliższymi w spokoju. To trudny moment dla tej społeczności, która się znała - powiedział prezydent.

"Każdy chce zobaczyć swoje własne dowody"

Komentując stanowisko Ukrainy ws. rakiety, prezydent stwierdził: - Rozmawiałem z panem Wołodymyrem Zełenskim, staram się go wspierać we wszystkich działaniach związanych z obroną kraju. (...) Nie jest dla nikogo chyba dziwne, że są emocje, również prezydenta. Prezydent też przeżywa to, co się dzieje z jego społeczeństwem. To jest, proszę państwa, tak, że każdy chce zobaczyć swoje własne dowody - dodał.

- W naszym przekonaniu i przekonaniu naszych ekspertów to zdecydowanie był wypadek. To nie było tak, że ta rakieta była wymierzona w Polskę, nie można tego potraktować jako atak na Polskę. Za naszą granicą toczy się wojna. Rosja wystrzeliła kilkaset rakiet przeciwko Ukrainie, Ukraina się broniła i w trakcie tych działań niestety  stało się to, co się stało. Nikt nie chciał zrobić nikomu w Polsce krzywy, nikogo pozbawić życia - powiedział Andrzej Duda.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Tragedia w Przewodowie

W Przewodowie we wtorek po południu w wyniku uderzenia rakiety i eksplozji zginęły dwie osoby. Po naradach i konsultacjach, jakie odbyły się od momentu tego tragicznego zdarzenia, przedstawiciele władz przekazali, że rakieta była wystrzelona z terytorium Ukrainy. Miało to związek z działaniami kontrofensywnymi, jakie ukraińska obrona rakietowa i powietrzna przeprowadzała w związku ze zmasowanym atakiem Rosji na terytorium Ukrainy. Trwa śledztwo badającej wszystkie okoliczności zdarzenia. Prezydencki minister Jacek Kumoch poinformował, że na miejscu zdarzenia w Przewodowie pracują ukraińscy eksperci.

Prezydent Andrzej Duda i rząd omawiali szczegółowo zdarzenie w Przewodowie już we wtorek wieczorem i w nocy, a także w środę. Zwołano naradę w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego z ministrami resortów siłowych, szefami służb specjalnych oraz z dowódcami. Odbyło się także spotkanie w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wyrazy solidarności z Polską po incydencie przy granicy z Ukrainą przekazali sojusznicy i liderzy państw Unii Europejskiej.

Więcej o: