W środę posłowie Lewicy zorganizowali konferencję prasową w związku z wpłatami od przedstawicieli państwowych spółek na rzecz kampanii działaczy Prawa i Sprawiedliwości. - Dziś po siedmiu latach ludzie przecierają oczy ze zdziwienia. Dzieją się rzeczy zupełnie niewyobrażalne. (...) W zasadzie te siedem lat to jest coraz więcej afer. PiS, który startował jako partia walcząca z korupcją, stał się po prostu partią korupcji - powiedział Maciej Gdula.
- Dziś składamy wniosek do prokuratury z zawiadomieniem popełnienia przestępstwa płatnej protekcji na europosła Grzegorza Tobiszowskiego - dodał poseł.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Następnie mówił Andrzej Szejna. - To wniosek do prokuratury o podejrzenie przestępstwa przez posła Grzegorza Tobiszowskiego z artykułu 230 Kodeksu karnego. Polega ono na obietnicy użycia wpływów w instytucjach państwowych w celu uzyskania korzyści majątkowej. Prezesi kilku spółek, PGE czy Węglokoksu, których nazwiska w tym wniosku wymieniamy (...) wpłacili sumy od 15 tys. do 20-30 tys. złotych na kampanię pana Tobiszowskiego - powiedział.
- W przeciwieństwie do pani premier Szydło, która odcięła się od wpłat, które były przekazywane na jej kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego, pan Tobiszowski złożył zeznanie, w którym przyznał się do winy - powiedział, dodając, że "stwierdził, że tak, zna tych prezesów, są jego kolegami, wspierał ich w staraniach o funkcje w spółkach Skarbu Państwa, a to, że wpłacili, to właściwie była koleżeńska przysługa".
- Więcej zeznań w sprawie Tobiszowskiego nie potrzebujemy. (...) W związku z tym wnosimy o rozpoczęcie procedury wyjaśniające, dowodowej i postawienie zarzutów panu Tobiszowskiemu oraz rozpoczęcie procedury uchylenia mu immunitetu w Parlamencie Europejskim - podkreślił Andrzej Szejna.