Jarosław Kaczyński kontynuuje swój przedwyborczy objazd po Polsce. W sobotę był w Ełku i mówił na temat dzietności. - Trzeba czasem powiedzieć też i trochę otwarcie pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Bo pamiętajcie, mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez dwadzieścia lat, przeciętnie, jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych. A kobieta tylko dwa - powiedział.
- To jest kwestia po prostu pewnego nastawienia ludzi, a szczególności pań. No bo to kobiety rodzą dzieci. (...) Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, no bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale... no jak do 25. roku daje w szyję... - stwierdził prezes PiS.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W 2020 roku Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych opublikowała raport na temat konsumpcji alkoholu w Polsce. Sprawdziliśmy w nim, jak słowa Jarosława Kaczyńskiego mają się do rzeczywistości. Jak czytamy w raporcie, mężczyźni piją niemal trzykrotnie częściej niż kobiety. Oznacza to, że mężczyźni piją średnio 106 dni w roku, a kobiety 39. Ta różnica związana jest głównie z częstszym piciem przez mężczyzn piwa - piją je średnio 98 dni w roku. W przypadku kobiet chodzi o 22 dni.
"Polacy wypijają średnio 5 litrów czystego alkoholu w skali roku (w postaci piwa, wina i napojów spirytusowych). (...) Kobiety wypijają w ciągu roku niemal czterokrotnie mniej czystego alkoholu niż mężczyźni" - podkreśla PARPA, dodając, że średnia dla kobiet to 2,2 litra, a dla mężczyzn - 8,1 litra.
Z raportu można wyczytać, że około 20 proc. spożywających alkohol mężczyzn wypija rocznie od 6 do 12 litrów czystego alkoholu, a kolejne 20 proc. - powyżej 12 litrów. Tyle samo alkoholu wypija kolejno 7 proc. i 2 proc. kobiet - czyli zdecydowanie mniej niż mężczyzn.
A które grupy wiekowe piją najwięcej alkoholu? Ogólnopolska średnia wynosi 5,26 litrów czystego alkoholu rocznie. Osoby w grupie 18-34 lata nie przekraczają tej normy. Według PARPA średnio spożywają 4,6 litra rocznie. Więcej piją wszystkie pozostałe grupy wiekowe:
Jednocześnie w raporcie można przeczytać: "W każdej grupie wiekowej najbardziej stanowcze opinie wyrażali respondenci w stosunku do stwierdzeń dotyczących ciąży i karmienia piersią. Zastanawiające jest jednak, że relatywnie więcej stwierdzeń dopuszczających konsumpcję alkoholu przez kobiety w ciąży i karmiące piersią było w grupie najmłodszych respondentów - między 18 a 34 rokiem, czyli w grupie, w której statystycznie najwięcej jest kobiet w ciąży".
Mówiła o tym w poniedziałek w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Razem. - W Polsce brakuje dwóch milionów mieszkań, młodzi ludzie muszą mieszkać z rodzicami. (...) Jest ogromny problem, jeśli chodzi o ochronę kobiet na rynku pracy, także matek, które udając się na urlop macierzyński, wychowawczy w bardzo wielu firmach (...) są poszkodowane, ograniczane są im wynagrodzenia, są gorzej traktowane na rynku pracy. To samo dotyczy sfery budżetowej. Cały czas jest problem z luką płacową - podkreślała.
Zresztą na aspekt ekonomiczny wskazywali również badani w sondażu OKO.press. W sumie 50 proc. ankietowanych zaznaczało, że chodzi o strach o pracę, koszt utrzymania dziecka czy brak mieszkania.
- Prawa reprodukcyjne, ochrona kobiet w ciąży, zapewnienie kobietom w ciąży bezpieczeństwa - po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej Polki boją się zachodzić w ciążę w Polsce. Za granicami kraju nie ma problemu z dzietnością Polek - mówiła rano w Gazeta.pl posłanka.
- Nawet jeśli kobieta chce zajść w ciążę, jest jeszcze jeden aspekt: 20 proc. par w Polsce boryka się z problemem niepłodności. Finansowanie in vitro PiS wycofało w 2015 roku. Ale nawet jeśli chce się założyć rodzinę, to potrzebne jest poczucie bezpieczeństwa, że jeśli coś pójdzie nie tak, ciąża będzie trudna, płód okaże się obciążony wadami letalnymi, to państwo pomoże, a nie będzie skazywało kobiety w najlepszym wypadku na tortury, a w najgorszym - na śmierć - dodała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.