W Porannej Rozmowie Gazeta.pl Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się do kryzysu gospodarczego. - Nawet w trudnej sytuacji, nawet jeśli rząd rozważa politykę zaciskania pasa, to nie może być zaciskanie pasa na najchudszych brzuchach. Nie może być tak, że tarczą w walce z inflacją są emeryci, rodziny, które wzięły kredyt na 30 lat, żeby w ogóle gdzieś móc mieszkać czy pracownicy - powiedziała.
Posłanka została również zapytana, jaka będzie pierwsza decyzja Lewicy, jeśli przejęłaby władzę w Polsce. - Polityka rozliczeń. To musi być polityka nie grubej kreski, ale polityka rozliczenia tych wszystkich polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy podporządkowali zarówno budżet państwa, jak i politykę państwa swoim prywatnym interesom. Nie może być tak i nie przejdziemy do porządku dziennego nad informacjami o finansowaniu kampanii PiS przez dyrektorów, managerów spółek Skarbu Państwa - podkreśliła polityczka. Dopytywana o ten wątek dodała:
PiS i jego politycy - w mojej ocenie - to zachowują się nawet gorzej niż złodzieje. Bo jak złodziej kradnie, to przynajmniej gdzieś z tyłu głowy zdaje sobie sprawę z tego, że może zostać złapany, postawiony przed sądem i ukarany. Prawo i Sprawiedliwość jest mniej uczciwe od złodzieja, bo nawet nie obawia się sankcji i konsekwencji.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się również do kwestii dzielenia państwowych pieniędzy przez ministra edukacji. Przypomnijmy, jak opisywaliśmy w piątek, resort edukacji i nauki w ramach nowego programu przyznał Fundacji Polska Wielki Projekt 5 mln złotych. Okazało się, że w radzie programowej organizacji zasiadają osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością, m.in. Piotr Gliński czy Ryszard Legutko.
- Nie zgadzamy się na prywatyzację budżetu na edukację przez ministra Przemysława Czarnka, który lekką ręką rozdaje swoim znajomym, krewnym, zaprzyjaźnionym organizacjom grube miliony z pieniędzy, które powinny iść na ciepłe posiłki, na podwyżki dla nauczycieli, na godne wynagrodzenia dla psychologów, których w polskich szkołach tak dramatycznie brakuje - dodała.