Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych dla "Rzeczpospolitej", Prawo i Sprawiedliwość wciąż może liczyć na najwyższe poparcie. Na partię Jarosława Kaczyńskiego chce głosować 33,7 proc. respondentów.
Kolejnym ugrupowaniem jest Koalicja Obywatelska. Na nią z kolei oddanie głosu deklaruje 27,6 proc. ankietowanych. Wyborcze podium zamyka Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 10,9 proc. głosów.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Gdyby wybory odbywały się w najbliższym czasie, do Sejmu weszłyby jeszcze trzy partie: Lewica, którą popiera 10,1 proc. badanych, PSL-Koalicja Polska z wynikiem 5,7 proc. oraz Konfederacja. Ta ostatnia może liczyć na 5 proc. głosów respondentów. Natomiast 7 proc. ankietowanych nie wie, na które z ugrupowań politycznych chciałoby zagłosować.
Jak podaje "Rzeczpospolita", z sondażu wynika, iż Prawo i Sprawiedliwość otrzymałoby 192 do 205 mandatów poselskich. To oznacza, że nie mogłoby samodzielnie rządzić, co więcej: nie utworzyłoby rządu nawet z Konfederacją. Opozycja z kolei zdobyłaby 253-254 miejsca w Sejmie.
Badanie IBRiS dla "Rzeczpospolitej" zostało przeprowadzone w dniach 21-22 października na grupie 1100 osób.
Trwa przedwyborczy objazd Jarosława Kaczyńskiego po Polsce. W sobotę w Ełku stwierdził, że kobiety w naszym kraju nie rodzą dzieci, bo "dają w szyję". - Trzeba czasem powiedzieć też i trochę otwarcie pewnych rzeczy gorzkich - powiedział prezes PiS. Później stwierdził (uwaga, to nie są informacje poparte żadnymi badaniami naukowymi, mogą być wręcz szkodliwe, cytat oryginalny - red.): - Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. Bo pamiętajcie, mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm, to musi pić nadmiernie przez dwadzieścia lat, przeciętnie, jeden krócej, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych. A kobieta tylko dwa.
Wypowiedź prezesa PiS na zamkniętym spotkaniu w Ełku została nagrodzona brawami. Wcześniej Kaczyński stwierdził jeszcze: "To jest kwestia po prostu pewnego nastawienia ludzi, a szczególności pań. No bo to kobiety rodzą dzieci". A na koniec dodał: - Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, no bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale... no jak do 25. roku daje w szyję... (tu zawiesił głos i przerwał wypowiedź śmiechem).