O sprawie jako pierwszy w środę rano poinformował Onet. Chodzi o uchwałę, którą w 2020 roku przyjęli sędziowie trzech "starych" izb Sądu Najwyższego. W uchwale zakwestionowano legalność nowej Krajowej Rady Sądownictwa, nominowanych przez nią sędziów SN, a także Izby Dyscyplinarnej.
Dzień przed przyjęciem uchwały przez "stare" izby marszałkini Sejmu Elżbieta Witek skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem i Sądem Najwyższym. Jak informowała Witek, ten krok był właśnie związany z zaplanowanym posiedzeniem trzech izb SN. Trybunał miał rozstrzygnąć m.in., czy Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego ma prawo orzekać, że posłowie przyjmują ustawy niezgodne z konstytucją.
W związku z wnioskiem Witek Julia Przyłębska domagała się zawieszenia posiedzenia trzech izb SN. Posiedzenie się odbyło, a uchwała została przyjęta.
Z tego powodu Piotr Schab domaga się od Małgorzaty Gersdorf wyjaśnień. Według niego, jak czytamy w Onecie, doprowadzenie do posiedzenia trzech izb SN "w sposób oczywisty i rażący uchybić przepisowi art. 86 ust. 1 ustawy o TK". Jak podaje portal, Schab działa jako nadzwyczajny rzecznik dyscyplinarny, którego w czerwcu tego roku powołał Andrzej Duda.
- Na tym etapie będziemy zwracać się do sędziego Schaba o wylegitymowanie się z uprawnienia do prowadzenia tego postępowania - przekazał Onetowi prof. Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy SN, jeden z pełnomocników Małgorzaty Gersdorf w tej sprawie. Jak dodał, "prof. Gersdorf nie otrzymała bowiem dokumentu poświadczającego powołanie sędziego Schaba na stanowisko nadzwyczajnego rzecznika dyscyplinarnego w SN". - Nie uchylamy się od złożenia wyjaśnień, które z pewnością w następnym tygodniu zostaną na piśmie przedstawione, choć już dziś zastrzegam, że pani prof. Gersdorf w obliczu tak formułowanego zarzutu niewiele ma do powiedzenia - podkreśla.