Prawo i Sprawiedliwość chce, by kadencje władz pięciu państwowych spółek, w tym Orlenu, trwały pięć lat, a zgodę na odwołanie poszczególnych członków wydawała specjalna rada. W ocenie byłego prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego PiS wraz z Danielem Obajtkiem poprzez te działania zabezpiecza się, żeby "nie można było ich odwołać".
- Do towarzyszy z PiS-u dotarło, że mogą przegrać wybory. Ta ustawa świadczy wręcz o tym, że oni się z tym liczą - zaznaczył. - PiS chce przegrać wybory na swoich warunkach, nieznacznie. Tak, by opozycja nie dała rady samodzielnie odrzucić weta prezydenta, żeby rząd był mało stabilny - kontynuował.
Dodał także, że obecny wynik Orlenu wynika m.in. z tego, że przejął aktywa jednej ze spółek energetycznych, przejmuje PGNiG, ma niesamowitą marżę hurtową. - Daniel Obajtek doskonale dba o swój interes, a nie o interes Polski - podkreślił.
Polityk zapytany o zmiany w sądownictwie, stwierdził, że wprowadzane są bezpieczniki, by po oddaniu władzy PiS mógł pozostać przy władzy. - Dzisiaj obywatel, idąc do sądu czeka dwa razy dłużej, niż jak ja byłem ministrem sprawiedliwości - stwierdził.
- Dzisiaj, na wyznaczenie pierwszej wokandy w Warszawie trzeba czekać trzy lata, tyle czasu mija od zgłoszenia sprawy do rozpoczęcia procesu - mówił.
Były prezes NIK zaznaczył, że obecne działania rządu sprowadzają się do tego, by po wyborach nie można było odwołać poszczególnych jednostek, w tym Prokuratury Generalnej. Krzysztof Kwiatkowski nawiązał również do najnowszych sondaży, z których wynika, że wybory zdecydowanie wygra opozycja.
- Im więcej będzie takich sondaży, tym więcej będzie inicjatyw, które pozwolą zapewnić ciągłość władzy dla tych, którzy te wybory przegrają - mówił.
Zapytany o to, jak rządziłaby opozycja , gdyby wygrała wybory. - Cała opozycja jest obecna w Senacie i my nie marnujemy czasu. Przygotowywaliśmy wiele ustaw, w tym te, konieczne do otrzymania pieniędzy z KPO - dodał.
W jego ocenie polityczny scenariusz będzie oparty na konflikcie z UE i z Niemcami, dlatego nie chce podjąć kroków w celu uzyskania unijnych funduszy.
- Od 7 lat patrzę na tę ekipę i to jest, przepraszam, "Gang Olsena". Wszystko zepsują - stwierdził.