W czasie spotkania z mieszkańcami Zamościa lider PiS powtarzał to samo, co na poprzednich partyjnych wystąpieniach. Po raz kolejny nawiązał do Koalicji Obywatelskiej, która, w jego ocenie, jest partią "niemiecką". Zarysował również "czarny scenariusz", który rzekomo ma czekać Pols kę po wygraniu wyborów przez opozycję.
W Zamościu prezes PiS nawiązał do programu Mieszkanie Plus, który zakładał budowę mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach na zasadach rynkowych z wykorzystaniem gruntów publicznych. Rząd deklarował, że do końca 2019 roku wybuduje 100 tysięcy mieszkań - jednak do użytku oddano nieco ponad 15 tys. mieszkań - informował NIK w 2022 roku.
Jarosław Kaczyński przyznał, że "program ten nie wyszedł". - Do zmiany pozostała polityka mieszkaniowa, bo jesteśmy na takim poziomie gospodarczym, gdzie tych mieszkań powinno być wiele. Mieszkania to rodzina i kwestia tego, aby rodziły się dzieci, a nasz naród trwał - mówił.
Zapowiedział za to reformę służby zdrowia. - Reformujemy służbę zdrowia. W tym roku przekazujemy około 160 mld zł na opiekę medyczną. Lekarze muszą zarabiać dobrze, ale do zmiany pozostaje jakość opieki i działania SOR - podsumował.
Transmisję na żywo można oglądać poniżej:
Dalej Kaczyński mówił o nadchodzących wyborach parlamentarnych. - Mamy przed sobą wybory, jeszcze 12 miesięcy, ale możemy już dzisiaj mówić o pewnej alternatywie między czym a czym wybieramy. Z jednej strony jest obóz Zjednoczonej Prawicy a z drugiej opozycji (...), która mówi, że rządy PiS są straszne dla Polski - zaczął prezes PiS. - Wyobraźmy sobie czarny scenariusz, że oni te wybory wyglądają. (...) My prowadzimy politykę suwerenną, musimy być elastyczni, zgadzać się na kompromisy. Na tym polega polityka. Ośrodek władzy w Polsce jest niezależny. Każdy, kto ma trochę zdrowego rozsądku może zauważyć, że Koalicja Obywatelska jest formacją niemiecką, jawnie, bezpośrednio związaną z Niemcami. W związku z tym o tej niezależności w podejmowaniu decyzji nie będzie mogło być mowy - opowiadał lider Zjednoczonej Prawicy.
W jego ocenie, po dojściu do władzy przez ''obóz anty-PiS" Polskę może czekać rzekomo "upadek praworządności".
- Oni raz mówią, że 500 plus to ich plan i zagubił im się, a drugi raz, że trzeba to weryfikować, a inni posłowie mówią nawet o likwidacji tego programu. Nie miejcie wątpliwości. Nasza polityka prorodzinna ulegnie radykalnemu ograniczeniu, jeśli nie likwidacji - zapowiadał.
Zdaniem lidera Zjednoczonej Prawicy środki na politykę rodzinną wynikają z tego, że PiS "zahamował" ogromny wypływ pieniędzy z Polski. - Mamy środki na politykę społeczną, na zbrojenia, na inwestycje i kulturę, bo potrafiliśmy zahamować proces braku pieniędzy w budżecie państwa - zapewniał.