Kaczyński tłumaczy sprawę braków węgla. I nawiązuje do rządów PO. "Lulki palili"

- Podjęliśmy się zadania, aby uratować kopalnie i to my podtrzymaliśmy produkcję węgla, a nie PO - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Jedliczu (woj. podkarpackie). Lider Zjednoczonej Prawicy zapewniał, że obecnie węgla jest w Polsce dużo.

Początkiem września po krótkiej przerwie lider Zjednoczonej Prawicy wznowił objazd po Polsce. O 14 w sobotę spotkał się z wyborcami w rafinerii Orlen Południe w Jedliczu, a po godzinie 18 porozmawia z mieszkańcami Przemyśla. W niedzielę Jarosław Kaczyński odwiedzi województwo lubelskie.

Transmisję ze spotkanie można oglądać poniżej:

- Jesteśmy w okresie czegoś, co można określić jako "prekampania wyborcza" - rozpoczął Kaczyński.

- Pierwszym warunkiem jest to, by wygrać wybory przez naszą formację, która potrafi wiele dobrego zrobić dla kraju. Ale trzeba ciągle przypominać o tym, co było wcześniej - kontynuował prezes PiS.

Dalej mówił o kłamstwie opozycji, "które jest zaostrzane przez wrogie media". - Jeżeli chodzi o naszych zwolenników, to oni słuchają tych mediów, które są obiektywne, ale słuchają także tych innych. Wiele osób ogląda też TVN. Nasi przeciwnicy wyłączają wszystko, co daje inny niż oczekiwany przez nich przekaz. To jest trudna sytuacja - dodał.

Kaczyński tłumaczy sprawę braków węgla. I nawiązuje do rządów PO. "Lulki palili"

Następnie Jarosław Kaczyński nawiązał do węgla i polskich kopalni. - Kto jest winien, że mamy w Polsce kłopot z węglem? - pytał. "Oni" - odpowiedział sobie sam prezes PiS.

- Może przypomnę wypowiedź z taśm, o których ostatnio głośno, wypowiedź pani Bieńkowskiej, mówiła ona, że oni sobie tam lulki palili, nie będę cytował dokładnie, bo ona ma tendencję do używania brzydkich słów, no ale powiem, że mieli to w nosie - kontynuował.

W jego ocenie niektóre z kopalń nie mogły zostać uratowane, bo z punktu ekonomicznego mogły przynosić tylko straty. - Jednak wiele kopalń teraz funkcjonuje. My to uratowaliśmy, nie oni - podkreślał. 

- Podjęliśmy się zadania, aby uratować kopalnie i to my podtrzymaliśmy produkcję węgla, a nie PO. Donald Tusk przed wprowadzeniem embarga na rosyjski węgiel nawoływał do jego wprowadzenia. My jesteśmy solidarni z Ukrainą - mówił dalej prezes PiS.

Lider Zjednoczonej Prawicy zapewniał, że obecnie węgla jest w Polsce dużo. Mówił, że samorząd jest dla ludzi, musi wykonywać przepisy ustaw i jest częścią aparatu państwowego. Dodał, że w tej chwili administracja samorządowa będzie dystrybuować węgiel dla mieszkańców gmin.

- Węgiel będzie najpierw w ilości dwóch ton, a później więcej. Jeżeli ktoś kupi za dwa tysiące trzy tony, to realnie zapłaci tysiąc złotych, jeśli kupi cztery tony, wyda osiem tysięcy i cztery dostanie. To nie jest duża różnica - obiecywał. - Państwo naprawdę bardzo dużo tutaj uczyniło - stwierdził.

Kaczyński: My cały czas ostrzegaliśmy przed Rosją

- Kłamstwem jest to, że jesteśmy prorosyjscy - podkreślił również Jarosław Kaczyński. - To Donald Tusk mówił, że chce budować stosunki z Rosją taką jaka ona jest. Za rządów PO na spotkanie z ambasadorami został zaproszony rosyjski minister spraw zagranicznych. (...) Później była sprawa katastrofy pod Smoleńskiem. My cały czas ostrzegaliśmy przed Rosją, nie nasi przeciwnicy - dodał.

- Ludziom można wmówić różne rzeczy, nawet najbardziej nieprawdopodobne - zaznaczył.

Prezes PiS: Na sądy oddziałuje lewacka ideologia

Jarosław Kaczyński mówił też o sądownictwie. - Dla nas interes Polski i interes Polaków to to samo. My chcemy, żeby Polska była rzeczywistą wspólnotą, czyli grupą ludzi, których łączy nie tylko język, ale i przeświadczenie, że wspólnotą są i dbałość o nią dotyczy wszystkich - stwierdził dalej prezes PiS.

- Polskie państwo musi mieć swobodę podejmowania decyzji w sferze gospodarczej, społecznej i sferze dot. organizacji państwa. Jeśli coś działa źle czy fatalnie źle, tak jak działają teraz sądy w Polsce, to my musimy mieć prawo do tego, żeby to zmienić. Bo sądy w Polsce to jest relikt tamtego ustroju, postkomunizmu. My musimy zlikwidować ten system, bo to był system przywilejów, nierówności sądów, które nie sądziły według prawa i równości obywateli wobec prawa, tylko według reguł, że ludzi z pewnej grupy nie wolno ruszać - dodał.

- Tu działa jeszcze jeden czynnik, tzn. oddziaływanie lewackiej ideologii, która ma za nic ofiarę, a koncentruje się na przestępcy i jego interesach. I stąd bardzo często te niezwykle łagodne wyroki. Dawanie [okrutnym przestępcom - red.] odszkodowań, bo im nie wygodnie w celi było - mówił Kaczyński, zaznaczając, że "z tym trzeba skończyć".

Kaczyński: My się na dominację Niemiec nie zgadzamy

Były premier mówił dalej o Unii Europejskiej. - Zmiana w sądownictwie łączy się z naszą suwerennością. Traktaty unijne muszą być przestrzegane. Nie zgadzamy się, aby UE zamieniła się w państwo, niby federalne, ale w istocie scentralizowane pod przywództwem Niemiec. (...) My nie po to odzyskiwaliśmy niepodległość, żeby ją stracić i spod jednego buta wpaść pod drugi - podkreślił. - A jeśli ktoś jest tak niemądry, że uważa, że będziemy mieli z tego jakieś korzyści - a słyszałem takie głosy - to są ludzie zupełnie najgłupsi, że będąc zdominowanym przez kogoś, można na tym zyskać. Zawsze się na tym przegrywa - dodał.

- My tej prawdy bronimy, a nasi przeciwnicy nie. Oni wciąż powtarzają: więcej Unii - stwierdził. - My się na dominację Niemiec nie zgadzamy. Chcemy być w UE, ale to musi być unia suwerennych państw - zaznaczył.

- Nie chcemy, aby nasza cywilizacja - ona opiera się na zdrowym rozsądku - została wywalona w powietrze przez szaleńców, przez ludzi, którzy zostali "opętani", bo opętanie ideologiczne to coś, co występowało w historii, ale my nie chcemy być rządzeni przez ludzi "opętanych", chcemy być rządzeni przez ludzi, którzy kierują się zdrowym rozsądkiem i zasadami, które stworzyły tę najbardziej życzliwą człowiekowi cywilizację - mówił.

"Stawką wyborów 2023 roku jest to, czy Polska będzie wolnym krajem"

Jarosław Kaczyński poruszył też temat wojny w Ukrainie. - Ten czas pokazał, że trzeba być gotowym na najgorsze, na walkę zbrojną. Trzeba uczynić - w myśl zasady: chcesz pokoju, szykuj wojnę - wszystko, aby tak nie było, ale trzeba mieć psychiczną podstawę, którą jest patriotyzm - zaznaczył.

- A nasz obóz jest patriotyczny, a obóz naszych przeciwników, którzy chcą nas podporządkować, którzy kłamią, niszczą życie publiczne brakiem kultury, żeby nie powiedzieć chamstwem. (...) To jest program wszystkich wrogów Polski, program antypatriotyczny, antypolski - powiedział prezes PiS.

- Stawką wyborów 2023 roku jest to, czy Polska będzie wolnym krajem, będzie mogła się rozwijać, nie będzie pod niczyim butem, czy utracimy to, co zostało zbudowane. Musimy być silni militarnie i gospodarczo. Nasza narracja musi być słyszana i musi bronić Polski - dodał i podkreślił, że "warto być Polakiem".

Jarosław Kaczyński odniósł się także do kwestii reparacji wojennych. - Trzeba jasno postawić sprawę reparacji od Niemiec. Musimy o to twardo walczyć, bo to walka o nasz interes ekonomiczny i interes społeczny. Innym krajom Niemcy zapłacili, nam nie - stwierdził. 

***

Na wcześniejszych spotkaniach prezes PiS komentował bieżące wydarzenia z Polski i świata, a także mówił, jak radzić sobie w czasie kryzysu energetycznego. W Nowym Targu stwierdził m.in. że 'trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami, (...) bo po prostu Polska musi być ogrzana".

Więcej o: