Rosjanie ostrzeliwują miasta w zachodniej Ukrainie. "Zmasowany atak rakietowy na obiekty energetyczne"

Od rana w sobotę trwa rosyjski atak rakietowy na obiekty infrastruktury energetycznej w Ukrainie. Część kraju została pozbawiona dostaw energii i wody. Po raz drugi od rana rozbrzmiewają alarmy przeciwlotnicze.

Rosyjskie rakiety uderzyły w infrastrukturę krytyczną w obwodzie w obwodzie kirowogradzkim w centralnej Ukrainie. Uszkodzone zostały zakłady energetyczne w stolicy obwodu Kropiwnickim, a także w rejonie Gołowanowskim.

Szef obwodowej administracji wojskowej Andrej Rajkowicz poinformował, że w regionie dochodzi do przerw w dostawie prądu. Zaapelował do przedsiębiorców, zwłaszcza właścicieli dużych obiektów handlowych, sieci handlowych, punktów gastronomicznych, a także wszystkich mieszkańców regionu, o znaczne ograniczenie zużycia energii elektrycznej.

Zobacz wideo "Putin postawił wszystko na jedną kartę. Dał ostatnią szansę generałom"

Wcześniej, w wyniku uderzeń rakietowych, mieszkańcy Chmielnickiego na zachodzie Ukrainy pozostali bez prądu. "Prosimy w miarę możliwości o zrobienie zapasów wody, bo dostęp do niej zniknie w ciągu godzin" - zaapelowały do mieszkańców władze miasta. Szef obwodowej administracji wojskowej wezwał również do ukrycia się w schronach.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Z kolei w położonym na północ od Chmielnickiego Łucku rosyjskie rakiety trafiły w część infrastruktury energetycznej, a w niektórych dzielnicach miasta wystąpiły problemy z prądem. Mieszkańcy Mikołajewa donoszą, że także w ich mieście brakuje prądu.

Dziennikarz Onetu Marcin Wyrwał podaje, że w całym Charkowie nie działają GPSy. "Rosjanie realizują wojnę elektroniczną" - informuje na Twitterze.

Alarmy przeciwlotnicze w całej Ukrainie. "Zmasowany atak rakietowy na obiekty energetyczne"

Alarmy przeciwlotnicze rozbrzmiewają w Ukrainie od godz. 7.55. Po krótkim odwołaniu, od godz. 11.40 ponownie ogłoszono alarm w prawie wszystkich regionach oprócz okupowanego Krymu. Do ataków rakietowych od poranka dochodzi w obwodach: kijowskim, czernihowskim, rówieńskim, lwowskim, odeskim, kirowogradzkim, chmielnickim.

"Kilka rakiet, które leciały na Kijów, zestrzeliły w obwodzie siły obrony przeciwlotniczej. Dziękujemy naszym obrońcom" - przekazał mer ukraińskiej stolicy Witalij Kliczko. 

W sumie w związku z porannymi atakami Rosjan 10 regionów zostało zmuszonych do ograniczenia dostaw prądu. Wyłączenia są konieczne, aby zmniejszyć obciążenie sieci i uniknąć powtarzających się awarii. "Dziś, rosyjski agresor przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowy na obiekty energetyczne głównych sieci energetycznych na zachodniej Ukrainie. Skala zniszczeń jest porównywalna lub może przekroczyć skutki ataków z 10-12 października" - czytamy w komunikacie Ukrenergo. Prace naprawcze rozpoczną się zaraz po zakończeniu działań ratowniczych - zapewnia państwowy operator systemu przesyłowego energii elektrycznej.

Od kilku tygodni rosyjski agresor ogranicza działania zaczepne, koncentruje się na ostrzałach infrastruktury krytycznej, zwłaszcza tej energetycznej, a także celów cywilnych.

Aleksandr ŁukaszenkaŁukaszenka "nieoficjalnie" na oficjalnej konferencji. Straszył III wojną

Więcej o: