TVN ma nagrania z Akademii PiS. Kaczyński próbuje kpić z Wałęsy. "Miałem zapas jego podpisów in blanco"

Dwugodzinnym wykładem pod tytułem "Spory z czasów III RP" zainaugurował akademię Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Media jednak nie zostały wpuszczone na to wydarzenie. Dziennikarze TVN24 dotarli do nagrania z przemówienia byłego premiera. Kaczyński nazwał "Gazetę Wyborczą" oszalałą sektą lewacką. Lider PiS w bardzo krytyczny sposób wypowiedział się również na temat Lecha Wałęsy.

Jarosław Kaczyński zainaugurował Akademię Prawa i Sprawiedliwości w piątek dwugodzinnym wykładem. Krzysztof Szczucki, prezes Rządowego Centrum Legislacji i kierownik Akademii, mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że "sala była pełna a słuchacze zainteresowani".

Prezes PiS rozpoczął akademię od wykładu pod tytułem "Spory z czasów III RP". Na wykład nie wpuszczono mediów, jednak TVN24 dotarł do nagrania z przemówienia.

Wyciekło nagranie z Akademii PiS. Kaczyński nazwał "Gazetę Wyborczą" oszalałą sektą lewacką

- Zanim III Rzeczypospolita powstała, to był ten krótki okres, nazwijmy go - przygotowawczym - bo zmiany następowały w całej tej sferze, w której była także Polska, ale w Polsce była inna sytuacja niż gdzie indziej. Mianowicie istniała jakoś tam zorganizowana - chociaż osłabiona bardzo w porównaniu do okresu '80-'81 czy nawet '80-'82, można to jeszcze przedłużyć do '83 roku, opozycja. I były spory wewnątrz władzy, mniej znane, bardziej dyskretne, ale były. I były spory wewnątrz opozycji - mówił Jarosław Kaczyński.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Prezes PiS mówił dalej, że "po wyborach rozpoczęła się operacja, związana z pomysłem, żeby w Polsce była demokracja, ale bez partii politycznych". Kaczyński stwierdził, że "lewica laicka" liczyła, poprzez Centralny Komitet Obywatelski, na przejęcie władzy w Polsce.

Dla ludzi młodszych najlepiej będzie wyjaśnić to środowisko, odwołując się do "Gazety Wyborczej". Oczywiście nie w stanie dzisiejszym, oszalałej sekty lewackiej. Oni wtedy może gdzieś w głębi duszy to mieli, ale dobrze to ukrywali

- ocenia prezes.

Kaczyński o Wałęsie: Jest dowodem na istnienie Pana Boga

Następnie Jarosław Kaczyński opowiadał o powstaniu kolejnych partii politycznych. - Pierwsza partia, która ujawniła się tak, istniała już wcześniej, ale wywołała taką gwałtowną reakcję, to było Porozumienie Centrum. Mój świętej pamięci brat nigdy do tej partii nie należał, ale był już wtedy faktycznym zastępcą Wałęsy. I na co dzień, ponieważ Wałęsa pracował godzinę dziennie, bo jego kwalifikacje intelektualne były takie no… nie tak złe jak dzisiaj. Ale takie, jakie były, przy połączeniu z jakąś taką intuicją polityczną… Często mówię, że Wałęsa jest dowodem na istnienie Pana Boga. By człowiek o takim poziomie miał jednocześnie w pewnej dziedzinie tak ewidentne zdolności, to bez Pana Boga się nie da wyjaśnić - powiedział Jarosław Kaczyński.

Publiczność w tym momencie zaczęła się śmiać. Prezes PiS powiedział, że bierze pełną odpowiedzialność za forsowanie Wałęsy, bo, jego brat "który znał go dużo lepiej", był przeciwnikiem przywódcy Solidarności. - Należał do tych, którzy uważali, że w żadnym razie nie da się go okiełznać i ma on koncepcję inną, niż nam się wydaje. To się niestety później potwierdziło - mówił dalej.

Prezes przytoczył również anegdotę o Wałęsie. Były prezydent na pytanie, ile osób liczy parlament, miał odpowiedzieć, że 30 tysięcy. - To w stylu Wałęsy. Wy sądzicie, że on żartował? A on poważnie mówił - stwierdził.

Kaczyński o Wałęsie: Miałem zapas jego podpisów in blanco, mogłem sobie wypisywać, co bym chciał

Jarosław Kaczyński, najwyraźniej rozochocony reakcją publiczności, opowiedział jeszcze jedną historię. Na początek wspominał, że "minister stanu miał prawo coś podpisywać za prezydenta bez upoważnienia, miał prawo podpisu jakby prezydenckiego".

- Nie ukrywam, że to było przeze mnie używane do różnych przedsięwzięć, a poza tym miałem jeszcze jeden przywilej. Wałęsa jeszcze wtedy, można powiedzieć, dosyć mocno ufał, może bardziej mojemu bratu niż mnie. W każdym razie ufał i w związku z tym miałem cały zapas jego podpisów in blanco, mogłem sobie wypisywać, co bym chciał - chwalił się prezes PiS.

Zobacz wideo Śmiszek: Promować to można chipsy albo kurczaka w supermarkecie, a nie homoseksualizm

Akademia PiS. Kolejnymi prelegentami m.in. Morawiecki czy Obajtek

Jak wyjaśniał niedawno prezes Rządowego Centrum Legislacji i kierownik Akademii Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Szczucki w "Gościu Wiadomości" TVP, Akademia PiS to "nieformalny cykl zjazdów, wykładów, seminariów, szkoleń, adresowanych do polityków PiS". - Parlamentarzyści, osoby zaangażowane w obóz prawicy, PiS, będą mogły zapoznawać się z najnowszymi informacjami dotyczącymi podstaw funkcjonowania państwa, prawa, ekonomii, gospodarki - zapowiadał wydarzenie.

Jak dodawał, w ramach akademii przewidziane były trzy bloki tematyczne: "Skąd jesteśmy?" (ma opowiadać o genezie obozu politycznego, podstawach programowych PiS), "Dokąd zmierzamy?" (blok ideowo-programowy) oraz trzeci dotyczący prawa, wdrażania programu w życie, kwestii legislacyjnych.

Oprócz prezesa PiS wśród prelegentów Akademii na kolejnych zjazdach mają pojawić się m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Henryk Kowalczyk, szefowa resortu rodziny Marlena Maląg, prezes Orlenu Daniel Obajtek czy europoseł Karol Karski.

Więcej o: