Nowy wątek afery mailowej. Klauzula "NATO zastrzeżone" w mailach Dworczyka

Najpierw tajemnice wojskowe, teraz informacje zastrzeżone przez NATO - były doradca Michała Dworczyka płk Krzysztof Gaj przekazywał mu wiadomości opatrzone klauzulą "NATO zastrzeżone" - wynika z maili ujawnionych przez portal Poufna Rozmowa wiadomości.

Wymiana maili, które opublikował portal Poufna Rozmowa, pochodzi z maja 2020 r. Dworczyk i Gaj mieli przesyłać sobie na prywatne, niezabezpieczone skrzynki mailowe wiadomości zawarte w dokumentach NATO opatrzonych klauzulą "zastrzeżone". 

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Czy prokuratura będzie chciała wyjaśnić nowe wątki w aferze podsłuchowej? Śmiszek: Nie ma takiej woli

Afera mailowa. Michał Dworczyk dostawał informacje zastrzeżone przez NATO

Płk Krzysztof Gaj na początku wiadomości podkreśla, że przepisał informacje z dokumentu oryginalnego. Później skarży się, że nie mógł ich skserować. 

Dokument ten miał przy sobie wtedy płk Laskowski. [...] Poprosiłem wtedy o jakieś ksero, ale mi odmówił - bo niejawne. Ja przy kolejnej wizycie w MON poprosiłem o udostępnienie i do mojego niejawnego notatnika to i owo wynotowałem. Dokument ma klauzulę "NATO zastrzeżone"

- relacjonuje Gaj sposób, w jaki zdobył informacje. 

Dworczyk nie jest pewny, o jakie przekazane mu wytyczne NATO chodzi. Prosi o doprecyzowanie. W następnym mailu pułkownik wyjaśnia dokładnie liczbę i rodzaj uzbrojenia i dodaje swoje poprawki. Jego zdaniem bowiem "wymogi są ujęte niefachowo".

Płk Krzysztof Gaj pozbawiony dostępu do tajemnic państwowych

W połowie czerwca informowaliśmy, że płk Krzysztof Gaj, były doradca szefa KPRM Michała Dworczyka, stracił poświadczenia bezpieczeństwa. Decyzja wojskowego kontrwywiadu miała mieć związek z tzw. aferą mailową. Pułkownik Krzysztof Gaj w ubiegłym roku po trzech latach stracił posadę doradcy ds. wojskowych w KPRM. Zadaniem płk. Gaja było udzielanie rad szefowi KPRM Michałowi Dworczykowi w sprawach dotyczących obronności kraju.

Przyczyną dymisji według medialnych doniesień była afera mailowa. Korespondencja pomiędzy wojskowym i ministrem Michałem Dworczykiem, której autentyczność nie została oficjalnie potwierdzona, trafiła na początku czerwca 2021 r. do sieci za pośrednictwem konta w serwisie Telegram. 

Płk Gaj miał przekazywać Dworczykowi informacje m.in. o stanie negocjacji nad systemem obrony powietrznej krótkiego zasięgu o kryptonimie "Narew". Wojskowy miał również próbować zdyskredytować dwóch oficerów Inspektoratu Uzbrojenia, którzy zajmowali się prowadzeniem tego systemu. W mailach miały pojawiać się także zdjęcia i schematy działania wojskowego sprzętu.


Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: