W czwartek małopolscy policjanci znaleźli ciało w jednym z pustostanów przy ul. Portowej na Dąbiu w Krakowie. Według nieoficjalnych informacji może chodzić o zaginionego polityka Lewicy Jakuba Bocheńskiego.
- Na ten moment mogę tylko tyle powiedzieć, że wczoraj w godzinach popołudniowych policjanci w pustostanie natrafili na ciało młodego mężczyzny. Stan zwłok nie pozwala na identyfikację. Zwłoki zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych w celu m.in. potwierdzenia ich tożsamości - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" st. post. Elżbieta Znachowska - Bytnar.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Pod koniec września małopolska policja poinformowała o znalezieniu samochodu należącego do Jakuba Bocheńskiego. Zawieszony polityk Lewicy zaginął w tajemniczych okolicznościach. Według nieoficjalnych relacji polityk przed zaginięciem miał być nękany przez hejterów i dostawać groźby.
Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika natomiast, że na policję zgłosiła się kobieta, która twierdzi, iż została zgwałcona przez Bocheńskiego. Miało się to stać w hotelu, gdzie odbywało się szkolenie, w którym oboje brali udział. Zawiadomienie w tej sprawie trafiło do prokuratury.
Tvp.info podaje też, że policja zabezpieczyła hotelowy monitoring. Na nagraniach widać ponoć moment napaści seksualnej.
"Fakt" pisze z kolei, że "tych rewelacji nie potwierdziły do chwili obecnej ani policja, ani prokuratura. Prokuratura nie podała też, aby jakiekolwiek postępowanie miało zostać wszczęte przeciwko Jakubowi Bocheńskiemu. Wiadomo tylko tyle, że organy ścigania podejmują wszelkie czynności, aby odnaleźć zaginionego".
W międzyczasie władze Lewicy zdecydowały o natychmiastowym zawieszeniu zaginionego polityka. - Do czasu wyjaśnienia sprawy jest decyzja o zawieszeniu pana Jakuba - przekazał portalowi tvp.info rzecznik prasowy KP Lewica Marek Kacprzak. "Zapewnił, że nie ma wiedzy, aby poszukiwany mężczyzna miał na koncie podobne sprawy" - czytamy.