- Nie mamy czasu, żeby cztery czy pięć lat zajmować się sprzątaniem po PiS-ie. Nie chcę tutaj epatować jakimiś tajemnicami, ale robię to w dyskrecji, pracuje duży zespół ludzi. Ja nazywam ten zespół roboczo "Sto dni". Będziemy mieli do wyborów przygotowaną rozpiskę na każdy dzień po wyborach, w ciągu stu dni wszystko będzie wyczyszczone, ja przed wyborami publicznie przedstawię wam ten harmonogram stu dni - mówił przewodniczący PO Donald Tusk na spotkaniu z mieszkańcami Kluczborka.
Jak dodał, "te sto dni musi wystarczyć, żeby te najbardziej bulwersujące złogi z tej stajni usunąć".
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
- Jest bardzo wiele rzeczy, szczególnie jeśli chodzi o praworządność, system prawa, sądy itd., że nie potrzeba ustaw, żeby wrócić do stanu prawnego. Oni gwałcili prawo, konstytucję, przepisy prawa krajowego i europejskiego, nie trzeba będzie ustawy, żeby te decyzje i konsekwencje uchylić - zaznaczył Tusk.
Przewodniczący PO podkreślił, że "będzie potrzebna siła". - Jeśli chcemy mieć sprawny, efektywny rząd, także rząd i władzę, która jest zdolna wyczyścić bałagan po PiS-ie, to oczywiście siła jest absolutnie niezbędna. Tak, ja chcę zbudować bardzo silną władzę, ja chcę zbudować bardzo silną partię, ja chcę dysponować taką siłą, która pozwoli nam ten porządek zrobić - zapowiedział.
Pytany o to, czy jest zwolennikiem postawienia polityków PiS przed Trybunałem Stanu, odparł: "Trybunał Stanu to jest pieszczota".
- Oni będą siedzieć, a nie że odbierze im się prawo kandydowania. Czasami jest takie nieporozumienie, bo to brzmi tak groźnie: "postawimy ich przed Trybunałem Stanu". Nie mam nic przeciwko temu, chociaż, jak wiemy, tam potrzebna jest duża większość w parlamencie - powiedział Tusk.
Polityk zaapelował do uczestników spotkania o pomoc w "kontrolowaniu" przyszłorocznych wyborów parlamentarnych, żeby "ich nikt naprawdę nie sfałszował".
- Jeśli chcecie naprawdę na serio uczestniczyć w tym zwycięstwie, które jest na wyciągnięcie ręki, to ja bym zaapelował do wszystkich bez wyjątku - zapiszcie się do społecznej kontroli wyborów. Mamy przygotowaną aplikację, program, przygotowana będzie lista adresów, gdzie brakuje mężów, dam zaufania, tych, którzy będą mieli możliwość kontrolowania wyborów jeden do jeden - mówił Tusk.
- Gdyby im coś strasznego strzeliło do głowy, że chcieliby sfałszować wybory albo unieważnić, albo ogłosić stan wojenny czy wyjątkowy pod jakimś pretekstem, to wtedy trzeba też być gotowym postawić się, nic za darmo, ale ja nie sądzę, żeby do tego doszło - dodał.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>