- Co do zmiany na czele Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, to mogę potwierdzić. To mój autorski pomysł - powiedział Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Pradze na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Zapytany o powołanie Marka Kuchcińskiego na stanowisko szefa KPRM, dodał: - Poprosiłem pana marszałka, pana przewodniczącego Marka Kuchcińskiego o to, żeby współpracował ze mną w tej najbliższej, najważniejszej roli, jaką jest szef kancelarii i bardzo się cieszę, że pan marszałek chce się podjąć tej roli i zdecydował się na pełnienie tej funkcji.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Morawiecki dodał, że Marek Kuchciński pokieruje kancelarią premiera w okresie przedwyborczym. - Te wybory będą bardzo ważne, żebyśmy mogli kontynuować naszą misję, żebyśmy wygrali trzecią kadencję - mówił szef rządu. Jak dodał, to również kwestia przygotowania jego gabinetu do zmierzenia się z kryzysami nadchodzących miesięcy.
Marek Kuchciński zastąpi w roli szefa KPRM Michała Dworczyka. Polityk sprawował tę funkcję od grudnia 2017 roku. Tłumacząc powody rezygnacji, Michał Dworczyk mówił, że przeważyły względy osobiste i to, że nie jest w stanie "dłużej efektywnie pracować" na dotychczasowym stanowisku. Przez opozycję był krytykowany za sprawę ujawnianych maili o treści służbowej mających pochodzić z jego prywatnej skrzynki mailowej. Rząd nie komentuje publikowanych w sieci doniesień i ocenia, że to element prowokacji ze strony Rosji i Białorusi.
Marek Kuchciński jest posłem od 2001 roku, to już jego szósta kadencja w Sejmie. W przeszłości był szefem klubu parlamentarnego PiS, wiceprezesem tej partii oraz wicemarszałkiem Sejmu VI i VII kadencji. Po wygraniu przez PiS wyborów parlamentarnych w 2015 roku został marszałkiem Sejmu. Tę funkcję sprawował do lata 2019 roku, gdy złożył rezygnację po ujawnieniu jego prywatnych podróży rządowym samolotem.
Po ogłoszeniu, że Kuchciński zostanie szefem KPRM, nie brakowało opinii, że to kolejny przejaw osłabienia pozycji premiera Morawieckiego w rządzie. "Z punktu widzenia technologii sprawowania władzy, podrzucanie premierowi szefa kancelarii, który ma go kontrolować i partyjnie nadzorować jest kontrskuteczne. I daje światu dowód jak słaba jest pozycja PMM" - pisał Konrad Piasecki z TVN 24.
"Szefem KPRM Marek Kuchciński, który przestał być marszałkiem Sejmu za słabość do prywatnego podróżowania za publiczne pieniądze, wokół którego tli się afera podkarpacka, który nawet nie ma wyższego wykształcenia i unika trudnych pytań, bojąc się dziennikarzy? Kpina z państwa!" - wskazywał Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".
Radio Zet ujawniło, że polityk wykorzystywał rządowe samoloty do podróżowania z rodziną na Podkarpacie. Jak się później okazało, Kuchciński zabierał na pokład polityków PiS z rodzinami, a nawet swoich bliskich. - Mam świadomość, że liczba lotów była duża, ale wynikała z modelu pracy, jaki przyjąłem - mówił kilka lat temu. W ramach kary wpłacił 15 tys. złotych na Klinikę Budzik i Caritas oraz 28 tys. zł na Fundusz Modernizacji Sił Zbrojnych.
Po wyborach w 2019 roku został wiceszefem klubu parlamentarnego PiS, w tej kadencji Sejmu pełnił funkcję szefa Komisji Spraw Zagranicznych. Od ubiegłego roku był członkiem Rady Doradców Politycznych przy premierze Mateuszu Morawieckim.