Sasin straszył, samorządowcy odpowiadają protestem "Tylko ciemność". "Pistolet przystawiony do głowy"

W piątek 7 października pod Sejmem odbędzie się protest organizowany przez samorządowców. Jego hasło "Tylko ciemność" nawiązuje do kryzysu energetycznego, a w tle jest spór dotyczący dystrybucji węgla i ostatnie slow Jacka Sasina na ten temat. - Nie pozwólmy, żeby mieszkańcy i przedsiębiorcy musieli płacić za horrendalne i nieuzasadnione nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa - mówią samorządowcy.

Z najnowszych ustaleń "DGP" wynika, że nowy projekt ustawy przygotowywany przez PiS ma zakładać, że to gminy będą miały zbierać zapotrzebowanie na węgiel i umożliwiać kupno maksymalnie dwóch jego ton przez osoby, którym przyznano dodatek węglowy. "Samorządowy pakiet węglowy" miałby zakładać, że udział samorządów w dystrybucji i sprzedaży węgla miałby być nieobowiązkowy. Ale jeszcze w środę Jacek Sasin z sejmowej mównicy grzmiał: "Nie chcemy nikogo zmuszać, ale niech mieszkańcy ich [samorządowców] rozliczą!". 

Czytaj też: Sasin grillowany w Sejmie. "Bezczelne lenistwo", w odpowiedzi groził: "niech mieszkańcy ich rozliczą!"

Zobacz wideo Kosiński: PiS w sprawie terminu wyborów samorządowych, podzieliło samorządowców

Protest samorządowców w Warszawie.

Szczegóły rządowego projektu mamy poznać w najbliższych dniach, a samorządowcy nie chcą czekać - w piątkowym proteście pod hasłem "Tylko ciemność" (pełna nazwa to: "Nie pozwólmy, by mieszkańcom pozostała tylko ciemność", początek pod Sejmem o 12.30; o 13:30 - wiec pod kancelarią Premiera Rady Ministrów) ma wziąć udział kilkuset z nich. Uczestnicy manifestacji przejdą ulicami Warszawy z Sejmu pod KPRM, gdzie złoża petycję sprzeciwiającą się podwyżkom cen energii. - To sytuacja bez wyjścia, z pistoletem przystawionym do głowy - mówił pod koniec września prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński, już wtedy zapowiadając manifestację.

Protest wspierają Unia Metropolii Polskich, Związek Miast Polskich i Związek Powiatów Polskich, a organizuje go Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski.

Wspólnoty lokalne nie powinny stawać przed dylematem czy skracać liczbę godzin lekcyjnych w szkołach, zamykać baseny, likwidować linie tramwajowe i autobusowe czy gasić latarnie na ulicach. Nie pozwólmy, żeby mieszkańcy i przedsiębiorcy musieli płacić za horrendalne i nieuzasadnione nadzwyczajne zyski spółek Skarbu Państwa 

- zapowiada organizator protestu.

Apel do innych samorządowców o przyłączenie się do akcji opublikował na Facebooku m.in. prezydent Krakowa, Jacek Majchrowski.

Wspólnie wystąpmy w obronie naszych mieszkańców, nie pozwólmy na obniżenie jakości życia mieszkańców. Tylko razem możemy powstrzymać gigantyczne podwyżki cen energii

- napisał.

Udział w proteście zapowiedział też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Z reguły nie mam zwyczaju znęcać się nad PiS-owskimi aparatczykami. Ale poziom bezczelności pana premiera Sasina przekroczył już wszelkie granice. Za rządów PiS wolne samorządy zajmują się walką z pandemią, kryzysem uchodźczym, a obecnie kryzysem energetycznym, choć oczywiście nie są to nasze kompetencje. Ciągle w czymś wyręczamy rząd. W zamian za to PiS zabiera pieniądze naszym mieszkańcom

- napisał na Facebooku.

Pan premier Sasin był natomiast za bardzo zajęty kopaniem po kostkach swojego szefa, premiera Morawieckiego, żeby zająć się rozwiązywaniem prawdziwych problemów Polek i Polaków. Węgiel, gaz i inne źródła energii trzeba było, szanowny Panie, zabezpieczyć miesiące przed wybuchem konfliktu - wszak już pod koniec ubiegłego roku mieliście sygnały, że coś złego może wydarzyć się na Ukrainie. Wojna wybuchła w lutym, a Pan premier zorientował się, że nie da rady zabezpieczyć potrzeb naszych rodaków i musi zwrócić się o pomoc do samorządów dopiero w październiku. Zamiast poprosić - wydziera się i grozi (no cóż, taka kindersztuba)
(...) A jakby Pan chciał, żebyśmy zaczęli budować schrony dla ludności i dostosowywać do tego podziemne budowle (bo to też Wasz obowiązek), przejąć elektrownie, a może i Wojsko Polskie - grzecznie poproście. Zastanowimy się

- dodał. 

Przeciwko protestowi jest z kolei m.in. prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny (startował z list PiS, wcześniej był członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę). - Niestety, w tym trudnym czasie, kiedy jest wiele zagrożeń, wiele trudnych spraw, uprawia się politykę, i to opartą na kłamstwie, na fałszywych danych, na nieprawdziwych informacjach, często nieodpowiedzialnie wzbudzając panikę wśród mieszkańców, tylko i wyłącznie dla osiągnięcia politycznych celów - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem".

Więcej o: