"Janusz Kowalski za niedopuszczalne zachowanie i szkalowanie dobrego imienia partii opozycyjnej, nazywając jej członków 'Volksdeutschami' został słusznie ukarany najwyższą możliwą karą przez Komisję Etyki Poselskiej" - napisała na Twitterze Monika Falej, posłanka Lewicy i przewodnicząca komisji.
Chodzi o wypowiedź Janusza Kowalskiego, która padła na posiedzeniu Sejmu 14 września. Debata dotyczyła uchwały ws. dochodzenia przez Polskę reparacji za szkody spowodowane w czasie II wojny światowej.
- Co robili Hanna Gronkiewicz-Waltz i Rafał Trzaskowski? Nie przetłumaczyli nawet raportu o zniszczeniach Warszawy na język niemiecki. Ten raport ukrywacie. Jesteście partią niemiecką. Jeżeli jesteście Polakami, macie obowiązek zagłosować za reparacjami. To jest obowiązek Polski - mówił Kowalski. - A nie tak jak Grzegorz Schetyna, który w 83. rocznicę atakuje Rzeczpospolitą Polską za to, że chce reparacji, i mówi Eriką Steinbach. Nie ma na to zgody - dodawał. Kowalski apelował do polityków opozycji, by "wypisali się z partii niemieckiej".
- Panie pośle - mówię do pana posła Kowalskiego - nie pozwalam, żeby pan mówił do posłów: "volksdeutsche". Są granice. Naprawdę są granice. Rozmawiamy o reparacjach w stosunku do Polski. Jak pan może takich słów używać w stosunku do posłów i posłanek? Na Boga - odpowiadał na słowa Kowalskiego wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.