Artur Dziambor tłumaczy Brauna: "Od samego początku popieramy pomoc dla Ukrainy". Czy aby na pewno?

Artur Dziambor z Konfederacji wypowiedział się na temat wykorzystania słów Grzegorza Brauna przez rosyjską telewizję, jak i samego stosunku partii do pomocy Ukrainie. - To nie jest wina polityków, że program propagandowy zrobił materiał, w którym wykorzystał ich wizerunki - tłumaczył polityk.

Kilka dni temu zrobiło się głośno o słowach Grzegorza Brauna, które zostały wyemitowane w propagandowym rosyjskim programie "60 minut" . Materiał dotyczył antyukraińskiej demonstracji w Polsce. Wirtualna Polska o sprawę postanowiła zapytać Artura Dziambora.

Zobacz wideo Awantura w Sejmie. Grupiński o Konfederacji: "przynoszą hańbę"

Dziambor tłumaczy Brauna: To nie wina polityków, że program propagandowy wykorzystał ich wizerunki

Zdaniem polityka Konfederacji "smutne jest to, że na Twitterze pojawiła się dyskusja, że Braun wystąpił w rosyjskiej telewizji". - Jak wiemy, jest to oczywiście nieprawdą - podkreślił. - To nie jest wina polityków, że program propagandowy zrobił materiał, w którym wykorzystał ich wizerunki. Proszę zauważyć, że oberwało się wszystkim stronom. Propaganda kremlowska wykorzystuje różne rzeczy. Tak samo było z wpisem Radosława Sikorskiego - podkreślił.

W lipcu Braun rozpoczął akcję "Stop ukrainizacji Polski". "Gdy w Ukrainie giną dzieci, gdy ludzie są mordowani, męczeni, wywożeni do Rosji - krzyczenie o 'ukrainizacji' Polski, próba wzbudzenia antyukraińskich emocji to więcej niż głupota: to wspieranie reżimu Putina, to gra na osłabienie Polski. To właśnie robi Braun i Konfederacja" - pisała wówczas posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek na Twitterze. 

Przypomnijmy, że 25 września Konfederacja zorganizowała w Sanoku protest pod tym hasłem. Z nagrań zamieszczanych w Internecie wynikało jednak, że na akcji nie zjawił się nikt poza samymi organizatorami. "Oświadczam! Będę mówić nawet do jednego przechodnia. Będziemy nieustępliwie robić swoje, nie ma naszej zgody na celowe kolonizowanie Polski przez Ukrainę. Psy szczekają, a karawana jedzie dalej - widzimy się na kolejnych akcjach Czołem WP!" - napisano pod nagraniem z wydarzenia, zamieszczonym na Facebooku.

Tego samego dnia manifestacja odbyła się także w Warszawie, gdzie zjawili się między innymi Grzegorz Braun i Krzysztof Bosak. W wydarzeniu wzięło udział około dwustu osób. To właśnie nagrania z tego wydarzenia postanowiła wykorzystać rosyjska stacja Rossija 1. Asystent Brauna Jacek Ćwięka uznał to za "sukces", akcji, której "lewactwo i fajnopolactwo może [im - red.] tylko zazdrościć". Rzecznik koła parlamentarnego Porozumienie Jan Strzeżek zapowiedział wówczas złożenie pisma do ministra Mariusza Kamińskiego "z prośbą o sprawdzenie tej antypolskiej aktywności Brauna", dodając, że nie ma tolerancji dla "ruskiej V kolumny w Polsce". 

Więcej aktualnych wiadomości z kraju i świata znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Konfederacja i akcja "Stop ukrainizacji Polski". Dziambor: Od samego początku popieramy pomoc dla Ukrainy

Samo hasło "Stop ukrainizacji" Artur Dziambor uznał natomiast za "średnio udane marketingowo", zaznaczając, że Konfederacja "od samego początku" popiera pomoc dla Ukrainy. - Wielokrotnie mówiłem, że Putin powinien być ukarany i uznany za zbrodniarza wojennego. Ale obok tego musimy dyskutować o ustawach podejmowanych pod wpływem "zrywu serc", które źle robią dla Polski - tłumaczył.

Przypomnijmy, że gdy pod koniec września polski Sejm potępił pseudoreferenda zorganizowane przez Rosję w Ukrainie, wzywając także Unię Europejską do wstrzymania wydawania Rosjanom wiz, tylko dwóch posłów wstrzymało się od głosu - byli to Grzegorz Braun i Konrad Berkowicz z Konfederacji. Pozostałych 434 posłów opowiedziało się za przyjęciem uchwały.

O szerzenie rosyjskiej propagandy Konfederację oskarżyły swego czasu także "Wiadomości" TVP. W wydaniu z 27 maja stacja wyemitowała materiał "Prorosyjska Konfederacja", w którym przywołane zostały między innymi skandaliczne słowa Janusza Korwin-Mikkego na temat ludobójstwa w Buczy, za które polityk został ukarany naganą przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej. Zacytowano także wcześniejszą wypowiedź Korwin-Mikkego, w której ten przyznał, że "bardzo się cieszy, że Ukraina ma kłopoty z Rosją".

Więcej o: