"Rz" o zastrzeżeniach KPRM ws. Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej. Powoływali go Kaczyński i Orban

"Rzeczpospolita" donosi o zastrzeżeniach KPRM dotyczących zarządzania finansami przez Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej. Z kontroli kancelarii wynika, że w latach 2020-2021 instytucja bezprawnie wypłaciła pracownikom 194,6 tys. zł - podaje dziennik.

Jak przypomina "Rzeczpospolita", utworzenie instytutu na rzecz przyjaźni polsko-węgierskiej omawiali Jarosław Kaczyński i Viktor Orban w 2016 roku podczas spotkania w Niedzicy. Ostatecznie zdecydowano, aby zamiast jednej instytucji powołać dwie - jedną na Węgrzech, drugą w Polsce. 

Nadzorowany przez premiera Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej w Polsce powstał w 2018 roku. Szefem rady instytutu jest poseł PiS Piotr Babinetz. "Dlatego decyzja o kontroli, która trwała od kwietnia do sierpnia ubiegłego roku, miała wymiar polityczny" - czytamy w dzienniku.

Zobacz wideo Soboń: Ministra Dworczyka będzie wszystkim brakowało

"Rz" o ustaleniach KPRM ws. Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej

Celem kontroli było sprawdzenie, czy instytut realizuje wnioski z wystąpień pokontrolnych Najwyższej Izby Kontroli. Ich realizację KPRM oceniła "negatywnie". Podobna ocena dotyczy "wybranych aspektów gospodarki finansowej". Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", zastrzeżenia KPRM dotyczą przede wszystkim kwestii gospodarowania wynagrodzeniami. Przykładem jest choćby przyznanie dyrektorowi instytutu dodatkowego wynagrodzenia rocznego w wysokości 30,6 tys. zł brutto i dodatku stażowego (45,6 tys. zł) z naruszeniem tzw. ustawy kominowej (ustawy o wynagrodzeniu osób kierującymi niektórymi podmiotami prawnymi). 

Dodatek stażowy (11,2 tys. zł) z naruszeniem tej samej ustawy przyznano także głównej księgowej, z kolei pracownicy dostali bez podstawy prawnej dodatkowe wynagrodzenie roczne o łącznej wysokości 107,2 tys. zł.

Porcelana za 7,9 tys. zł, kute wieszaki

Jak opisuje dziennik, wątpliwości dotyczą też siedziby instytutu, który zajmuje willę na Mokotowie. W 2020 roku koszt najmu wynosił 42,8 tys. zł miesięcznie. Budynek ma powierzchnię 572 m kw. Mimo to w 2019 roku instytucja zaczęła wynajmować biuro w Krakowie za 2 tys. zł miesięcznie, ponieważ to w tym mieście zlokalizowano księgowość.

Kancelaria Premiera ma też zastrzeżenia co do niektórych zakupów - np. porcelany z Ćmielowa za 7,9 tys. zł czy dwóch kutych, wykonanych na zamówienie wieszaków za 6,2 tys. zł.

Dyrektor instytutu prof. Maciej Szymanowski mówi w "Rzeczypospolitej", że "Instytut wykonał zalecenie pokontrolne". Dodaje, że zwrócił otrzymane środki z tytułu dodatku stażowego i wynagrodzenia. Nie zrobili tego pracownicy. Dyrektor podkreśla, że instytut nie zgadza się ze stanowiskiem KPRM, że pieniądze wypłacono niezgodnie z prawem. Ponadto instytut nie wynajmuje już biura w Krakowie, a część budynku w Warszawie została podnajęta. 

Więcej o: