Michał Dworczyk złożył rezygnację. "Ciekawe, czy drogą mailową?", "Morawiecki osłabiony" [KOMENTARZE]

Michał Dworczyk złożył rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Premiera. Decyzja, o której mówiło się od tygodni, spotkała się z falą komentarzy w mediach społecznościowych. Dziennikarze oraz politycy opozycji przypominają o słynnych mailach, które miały być ujawnione właśnie z poczty Dworczyka. "Ale o mailach nie zapomnimy. Przynajmniej po nim coś zostało" - komentowała posłanka Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.

Michał Dworczyk złożył rezygnację z funkcji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Polityk poinformował o tym na Twitterze. "Dziękuję Prezesowi J. Kaczyńskiemu, Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, kierownictwu Prawa i Sprawiedliwości oraz wszystkim pracownikom KPRM za zaufanie i blisko 5 lat współpracy!" - napisał Michał Dworczyk.

Podczas konferencji prasowej był pytany o powody rezygnacji. Polityk stwierdził, że "przeważyły względy osobiste i przekonanie, że tak efektywnie, jak do tej pory, dłużej nie jest w stanie pracować w tym miejscu".

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Jednak w kuluarach jako główny powód złożonej rezygnacji podaje się tzw. aferę mailową. Taką właśnie przyczynę podał na antenie Polsat News polityk Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski. Poseł stwierdził, że włamanie na skrzynkę mailową Dworczyka dotknęło wielu z polityków partii rządzącej.

Dworczyk złożył rezygnację. "Ale przynajmniej maile zostały"

Decyzja o rezygnacji spotkała się z falą komentarzy w internecie. Dziennikarze oraz politycy nie zapomnieli o tym, że pierwsze maile, które wyciekły ze skrzynki mailowej i zostały opublikowane na portalu Poufna Rozmowa ponad rok temu.

"Michał Dworczyk złożył rezygnacje z funkcji szefa Kancelarii Premiera. O jakieś 15 miesięcy za późno" - napisał Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".

"Michał Dworczyk mówił na konferencji w Sejmie o "scenariuszu pisanym w Moskwie" w kontekście afery mailowej. Tylko że maile pisał minister Dworczyk, to była prywatna skrzynka tego polityka - używana w celach państwowych. Ale do tego na konferencji minister już się nie odniósł" - napisał dziennikarz TVN24 Radomir Wit.

"Niemal dwa lata (bez tygodnia) po tym jak Michał Dworczyk udostępnił (przez swoją, ekhm, niefrasobliwość) swoją skrzynkę mailową hakerom związanym prawdopodobnie z Rosją, minister odchodzi z rządu Morawieckiego" - skomentował dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak.

"Michał Dworczyk odchodzi jako najbardziej upolityczniony szef kancelarii premiera, jaki kiedykolwiek był. Odchodzi szef kancelarii premiera, której pracownicy szczuli na innych ludzi w celach politycznych, zajmowali się PR-em i pośrednictwem pracy, a nie ludźmi. Warto pamiętać - napisał Patryk Słowik z Wirtualnej Polski.

"Z maili wiemy, że mało kto z "kancelarii premiera" rzeczywiście pracował w Kancelarii Premiera. Więc Dworczyka zatrudni się gdzieś indziej i dalej będzie robił z grubsza to samo" - napisał Michał Danielewski z OKO.press.

"Dworczyk odszedł, smród został!" - napisał Krzysztof Gawkowski z Lewicy.

"Z sań zrzucono Dworczyka. Teraz osamotniony i osłabiony Morawiecki, będzie pisał maile sam do siebie" - napisał Bogdan Klich.

"Ale o mailach nie zapomnimy. Przynajmniej po nim coś zostało" - napisała Katarzyna Lubnauer z KO.

"Michał Dworczyk złożył rezygnację. Ciekawe czy drogą mailową?" - pyta Marta Wcisło z Platformy Obywatelskiej.

"To przez te haniebne maile, które potwierdziły dno moralne i przekręty PiS-u? To prezes jednak dostał do przeczytania? Za karę dadzą panu spółkę - czy europarlament? Bezwstydna patologia..." - skomentowała Magdalena Filiks z Platformy Obywatelskiej.

Zobacz wideo Mateusz Morawiecki w najbliższym czasie pożegna się z fotelem premiera?

Afera mailowa

Od czerwca ubiegłego roku w internecie regularnie publikowane są zrzuty ekranów z maili mających pochodzić ze skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rząd nigdy nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył prawdziwości e-maili, które wypłynęły po ataku na konto mailowe Michała Dworczyka. Niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy potwierdzali, że są nadawcami lub adresatami części wiadomości. Wśród nich byli m.in. Jacek Sasin czy Patryk Jaki.

Więcej o: