Morawiecki tłumaczy się z doradzania Tuskowi: Zamieniłem kilka zdawkowych słów

- Kiedy rada doradców ekonomicznych starała się wypracować najlepszą odpowiedź na kryzys ówczesny, zresztą daleko mniejszy niż dzisiejszy, to pan Tusk się po prostu na spotkaniach rady ekonomicznej się nie pojawiał - mówił o latach doradzania Donaldowi Tuskowi obecny szef rządu. Mateusz Morawiecki odpowiadał z ten sposób na pytania o to, dlaczego nie przestrzegał Tuska przed Rosją, skoro teraz ocenia, że ten był wobec Moskwy uległy.

Na czwartkowej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego dziennikarz TOK FM zapytał szefa rządu o lata doradzania Donaldowi Tuskowi, gdy ten był premierem. - Panowie oskarżają Donalda Tuska o wieloletnią uległość wobec Rosji. Dlaczego pan wtedy nie alarmował w tej sprawie, już po tej sytuacji w Gruzji? Można powiedzieć, że był pan blisko premiera Tuska i pana głos byłby słyszalny? Można powiedzieć teraz, że pana wiarygodność w tej sprawie jest mniejsza, bo jest pan w przeciwnym obozie politycznym? 

Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Morawiecki nie spodziewał się tego pytania od dziennikarza

Morawiecki: Kilka słów zdawkowo zamieniłem z Tuskiem

Ja mogę powiedzieć bardzo prosto. Wówczas, kiedy rada doradców ekonomicznych starała się wypracować najlepszą odpowiedź na kryzys ówczesny, zresztą daleko mniejszy niż dzisiejszy, to pan Tusk się po prostu na spotkaniach rady ekonomicznej się nie pojawiał. I jeśli kilka słów zdawkowo z nim zamieniłem, to były całe moje kontakty z panem Tuskiem

- odpowiedział krótko Mateusz Morawiecki, wyraźnie zakłopotany. Po jego słowach konferencja została zakończona.

Do odpowiedzi na to pytanie szefa rządu "wystawił" Jarosław Kaczyński. Dziennikarz TOK FM zadał bowiem dwa pytania - jedno premierowi, drugie szefowi PiS-u [o przełamanie rządu i pozyskanie wreszcie pieniędzy z KPO - przyp. red.]. Nieprzejednany rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, chcąc dopilnować zasad zadawania pytań politykom obozu władzy, napomniał dziennikarza i kazał mu wybrać pytanie, na które chce usłyszeć odpowiedź.

- Oba, bardzo liczę na państwa uprzejmość. Rzadko się widzimy z państwem - odparł Maciej Kluczka. W końcu zdecydował, że pierwsze. Radosław Fogiel wywołał jednak do głosu Jarosława Kaczyńskiego.

- Sądzę, że powinniśmy przestrzegać tych reguł, które pan rzecznik ustala, więc skoro jedno z pytań miało charakter personalny... - powiedział szef PiS-u i wskazał na Morawieckiego. 

Macierewicz: Do zbrodni smoleńskiej by nie doszło gdyby nie współpraca Tuska z Putinem

O uległość, a nawet współpracę z Władimirem Putinem oskarżył Donalda Tuska szef podkomisji smoleńskiej. Antoni Macierewicz w czwartek w Sejmie mówił o "sowieckiej agenturze", a winy za katastrofę z 10 kwietnia 2010 r. dopatruje się w niemal wszystkich ministrach rządu Tuska.

Do zbrodni smoleńskiej nigdy by nie doszło gdyby nie współpraca polityczna i organizacyjna pana Donalda Tuska, Radosława Sikorskiego, Bogdana Klicha z Władimirem Putinem. I z rosyjskimi służbami specjalnymi. To dlatego oddano tym służbom remont samolotu. A potem oddano badanie katastrofy. To dlatego nie zbadano lotniska i nie przygotowano zapasowego samolotu

- stwierdził Antoni Macierewicz. Dodał, że kłamstwem jest, że analiza NIAR (National Institute for Aviation Research) nie została opublikowana. - To TVN oszukał państwa nie ujawniając tych wyników. To jest istota kłamstwa TVN. To wyniki NIAR nie zostały pokazane przez reportaż - mówił Macierewicz.

Przypomnijmy, że TVN24 ujawnił, że członkowie podkomisji smoleńskiej ukryli część zdjęć, nagrań i danych dotyczących katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. 6 lat działań podkomisji Antoniego Macierewicza, która miała wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej, pochłonęło 30 mln zł publicznych pieniędzy. Członkowie podkomisji dysponowali o wiele większą liczbą danych, których nigdy nie upubliczniono, ponieważ podważały lansowaną przez PiS tezę o zamachu na polską delegację w 2010 r.

Byłemu szefowi MON odpowiadał Marcin Kierwiński. - Kłamie pan, kłamie pan od sześciu lat i dzieli Polaków. Jedyna zbrodnia, z jaką mamy do czynienia, to ta zbrodnia, której pan dokonuje na Polakach, oszukując ich cały czas. Pana czas kłamstw kończy się. Już niedługo. I za chwilę pan i pana mocodawcy, kimkolwiek oni są, zapłacicie za fałszerstwa, kłamstwa, za marnotrawstwo publicznych pieniędzy - mówił w Sejmie poseł KO.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>> 

Więcej o: