"Co z gotową od ponad 5 lat skargą na Rosję ws. zwrotu wraku Tu-154 i na rosyjskie śledztwo? Leżakuje gdzieś na półce" - pisze na Twitterze Krzysztof Brejza.
W sierpniu senator Koalicji Obywatelskiej zwrócił się do MSZ z pytaniem, czy po prezentacji końcowego raportu podkomisji smoleńskiej do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze złożono skargę dotyczącą zwrotu wraku Tu-154M.
W datowanej na 2 września odpowiedzi resort oświadcza, że MSZ "prowadzi analizy dotyczące ewentualnego złożenia skargi do Międzynarodowego Trybunały Sprawiedliwości ws. zwrotu wraku samolotu Tu-154M". "Obecnie nie jest możliwe wskazanie terminu ich zakończenia" - czytamy. Pod pismem podpisał się Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych.
"Od ogłoszenia przez rząd PiS, że skarga jest gotowa i lada dzień będzie złożona, minęło 2050 dni. Dwa tysiące pięćdziesiąt dni!" - komentuje senator KO.
Brejza nawiązuje do deklaracji sprzed pięciu lat. - (...) Rzeczywiście w tej chwili trwa proces kończenia pisania skargi do MTS i w najbliższym czasie taką skargę przedstawimy - mówił w lutym 2017 roku Witold Waszczykowski, ówczesny szef polskiej dyplomacji. Jak mówił, złożenie skargi "to mogą być dni bądź tygodnie".
Brejza już wcześniej pytał ministerstwo, czy skargę wysłano. Niemal identyczną odpowiedź dostał w grudniu 2019 roku. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi analizy" - pisał wówczas resort.
W maju 2019 roku o wniosek do trybunału w Hadze pytano Waszczykowskiego w Polsat News. - Takie kwestie były przygotowywane. Ta decyzja wymagała decyzji politycznej, rządowej, na wyższym szczeblu niż MSZ. MSZ było gotowe do przygotowania takiej skargi. Takie przygotowania toczyły się jak byłem ministrem. Od początku 2018 r. nie wiem, jak toczyły się te sprawy - mówił były minister. - Nie przypuszczam, żeby nie było dalszego losu tej kwestii. Na pewno były konsultacje międzynarodowe - podkreślał.