RMF24: Projekt ws. przesunięcia wyborów samorządowych nie wpłynął do Sejmu

Dopiero za dwa tygodnie Sejm podejmie decyzję ws. przesunięcia wyborów samorządowych - podaje RMF24. Okazuje się, że zapowiadany przez posłów PiS projekt nadal nie wpłynął do Sejmu.

Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki zapowiedział we wtorek, że wybory samorządowe najprawdopodobniej zostaną przesunięte z przyszłorocznej jesieni na kwiecień 2024 roku. Wyraził przekonanie, że w Sejmie znajdzie się większość dla tego projektu. Zgodnie z jego słowami rząd miał zająć się tym tematem w środę lub czwartek. RMF24 informuje jednak, że projekt może trafić do Sejmu już w tym tygodniu, ale prace nad nim odbędą się dopiero za dwa tygodnie 

Ryszard Terlecki dodał, że przesunięcie wyborów samorządowych jest konieczne m.in. ze względów organizacyjnych przy powoływaniu komisji wyborczych, a także finansowych - rozliczenia prowadzenia kampanii wyborczych.

Jak przekazał w rozmowie 7 pytań o 7:07 w radiu RMF24 wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker, PiS proponuje, żeby kadencję samorządu przesunąć do 30 kwietnia 2024 r., a najbardziej prawdopodobny termin tych wyborów to 7 lub 14 kwietnia 2024 roku.

- Wielu ekspertów wskazuje na to, że te wybory samorządowe  powinny być przełożone w związku z tym, że terminy wyborów i cały proces wyborczy nachodzi na siebie  - mówił w środę gość Bogdana Zalewskiego.

Zobacz wideo Bielan: PKW powiedziała, że nie można przeprowadzić wyborów samorządowych i parlamentarnych w jednym terminie

Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak uważa, że wybory należy rozdzielić ze względu na trudności organizacyjne oraz transparentność finansową.

Wniesienie do Sejmu projektu ustawy w sprawie przedłużenia kadencji samorządów o pół roku zapowiedział podczas spotkania z mieszkańcami Mielna prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Nietypowa sytuacja w Sejmie. Politycy opozycji do Kaczyńskiego: "Będziesz siedział"

W środę rozpoczęły się obrady Sejmu. Podczas posiedzenia posłowie odnieśli się do ustaleń TVN24, według których podkomisja smoleńska z Antonim Macierewiczem na czele miała ukrywać część dowodów ws. katastrofy.

Posłanka Barbara Nowacka zażądała natychmiastowego rozwiązania podkomisji smoleńskiej i ukarania Antoniego Macierewicza za fałszerstwa dokumentów. Zarzuciła prezesowi PiS, że "na trumnie brata, bratowej, waszych przyjaciół i mojej matki zbudował imperium kłamstwa".

"Zginęli tam wszyscy, z każdej strony politycznej, ale nikomu nie przyszło do głowy uprawiać polityki na tym, panie Macierewicz" - dodał Krzysztof Gawkowski.

Bolesław Bierut w 1949 r. Zdjęcie ilustracyjne.Reparacje wojenne. Co było zapisane w uchwale z 1953 r.? [PEŁNA TREŚĆ]

Po tym głos zabrał również Jarosław Kaczyński. - Wiedziałem, że tutaj jest agentura Putina, ale że tak liczna, to nie - powiedział. Na co parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości wstali i zaczęli bić brawo swojemu prezesowi. Zaczęli również skandować: "Jarosław!", a w pewnym momencie okrzyki wzniosła również opozycja. "Będziesz siedział!" - krzyczeli.

Więcej na ten temat pisaliśmy w materiale poniżej:

Posiedzenie Sejmu"Ja-ro-sław!", "Będziesz siedział". Cały Sejm klaszcze w jednym tempie

Więcej o: