TVN24 o ukrytych przez podkomisję smoleńską analizach. Jest reakcja. "Pseudoargumenty"

"Pseudoargumenty" i "fałszywe zarzuty" - tak podkomisja smoleńska odniosła się we wtorek rano do reportażu Piotra Świerczka w programie "Czarno na białym" w TVN24. Z ustaleń dziennikarza wynika, że kierowana przez Antoniego Macierewicza podkomisja przemilczała niektóre dane, które wprost zaprzeczały tezie o zamachu i wybuchach w prezydenckim tupolewie.

Podkomisja smoleńska dysponowała o wiele większą liczbą danych, których nigdy nie upubliczniła i które nie znalazły się w opublikowanym w kwietniu raporcie - podał w wyemitowany w poniedziałek ponadgodzinnym materiale "Czarno na białym" dziennikarz TVN24 Piotr Świerczek, od lat zajmujący się tematem katastrofy smoleńskiej.

Jak wskazał Świerczek, zagraniczne analizy podważały lansowaną przez Antoniego Macierewicza tezę o zamachu smoleńskim i wybuchach, do których miało dojść 10 kwietnia 2010 r. w prezydenckim tupolewie.

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Podkomisja zapłaciła równowartość 8 mln zł za badania amerykańskiemu instytutowi NIAR (National Institute for Aviation Research) w Wichita. Mimo to nie został on do tej pory ujawniony w całości, choć został sfinansowany z publicznych pieniędzy i Antoni Macierewicz dysponuje nim już od ok. dwóch lat.

Eksperci ze Stanów Zjednoczonych potwierdzili w symulacji komputerowej trajektorię lotu tupolewa, uwodnioną wcześniej przez biegłych polskiej prokuratury. Z analizy NIAR wynika jednoznacznie, na jakiej wysokości ścinane były poszczególne drzewa tuż przed katastrofą, w symulacji pokrywały się z rzeczywistością też m.in. bruzdy wyryte w ziemi przez maszynę. Ten dokument, jak wskazuje TVN24, nie został jednak dołączony do raportu podkomisji smoleńskiej.

Amerykanie potwierdzili także, że w przypadku zderzenia z brzozą mogło dojść do przecięcia skrzydła samolotu. W raporcie podkomisji takich wniosków również jednak nie zawarto.

Nie upubliczniono też symulacji NIAR, za pomocą której przedstawiono przecięcie skrzydła przez brzozę. Fragment lewego skrzydła wygenerowany komputerowo przez Amerykanów wskazywał na duże podobieństwa do fragmentu prawdziwego skrzydła znalezionego po katastrofie. Eksperci z USA potwierdzili również, że zawinięte do góry fragmenty blachy nie muszą świadczyć o wybuchu, jak sugerowała podkomisja, ale mogły być efektem zderzenia z drzewem.

- Niewygodne dowody są przemilczane albo są interpretowane niezgodnie z ich treścią - komentował w rozmowie z TVN24 były członek podkomisji Marek Dąbrowski.

Zobacz wideo Kowal: Raport Macierewicza dotyczący katastrofy smoleńskiej jest nieprawdziwy, niewiarygodny

Podkomisja smoleńska o "pseudoargumentach"

We wtorek rano podkomisja smoleńska przesłała Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie, cytuje je m.in. portal Interia.pl. Podkomisja Antoniego Macierewicza twierdzi, że "zarzuty i pseudoargumenty przedstawione przez stację TVN są fałszywe i prezentują rosyjski punt widzenia, wprowadzając w błąd polską opinię publiczną".

"Komisja wbrew kłamstwom TVN opublikowała wszystkie wyniki symulacji NIAR zgodnie z obowiązującym kontraktem ukazujące skutki rozbicia samolotu uderzającego w ziemię według założeń komisji Millera" - dodano. W oświadczeniu powtórzono też niepotwierdzone przez ekspertów tezy o "rozpadzie samolotu nad ziemią" i o tym, że lewe skrzydło tupolewa nie zostało przecięte przez brzozę.

Zdaniem podkomisji "udostępniono wszystkie materiały i ekspertyzy, które były kluczowe w tej sprawie". 

Podkomisja zarzuciła również, że emisja materiału jest "ściśle związana z wystąpieniem Podkomisji do Federacji Rosyjskiej z żądaniem zwrotu wraku". Zapowiedziano także, że podkomisja w późniejszym czasie ustosunkuje się szczegółowo do informacji zawartych w materiale.

Katastrofa smoleńska. Przyczyny

W katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i pierwsza dama Maria Kaczyńska.

Przyczyny katastrofy od kwietnia 2010 r. do lipca 2011 r. badała złożona z ekspertów Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod kierownictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.

Eksperci ustalili, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg".

Komisja nie znalazła dowodów na to, by katastrofa była skutkiem zamachu.

***

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Więcej o: