Karolina Hytrek-Prosiecka pytała swojego gościa, co wydarzyło się w Zjednoczonej Prawicy, że nastąpi dymisja Norberta Kaczmarczyka, kiedy jeszcze kilka dni temu zarzuty wobec niego bagatelizowano.
Mogę powiedzieć, że my na takie kwestie reagujemy. W latach 2007-2015 stawiano poważne zarzuty, np. panu Neumanowi i nikt nie tracił stanowiska, więc reagowanie świadczy raczej o dobrej kondycji, a nie przeciwnie
- podkreślił Adam Bielan. Europoseł powtórzył, że "jeśli formacja polityczna wyciąga wnioski na podstawie doniesień i zarzutów natury moralnej to trzeba się cieszyć, a nie ją krytykować". Karolina Hytrek-Prosiecka zapewniła, że decyzji nikt nie krytykuje.
We wtorek rano szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki ogłosił w Polskim Radiu 24, że "wczoraj prezydium komitetu politycznego Prawa i Sprawiedliwości zdecydowało, że dymisja wiceministra Kaczmarczyka musi nastąpić. I ona nastąpi".
Wesele wiceministra rolnictwa Norberta Kaczmarczyka odbyło się 20 sierpnia. Pół tysiąca gości bawiło się w rytm przebojów gwiazdy disco polo Bayer Full, który uświetnił swoim występem imprezę. Pan młody zapewniał, że koszty wesela zostały pokryte z prywatnych środków, a przekazanie traktora miało "charakter symboliczny", ponieważ sprzęt został udostępniony do użytku w gospodarstwie. Jego właścicielem pozostaje brat wiceministra Konrad Kaczmarczyk. Kilka dni temu Wirtualna Polska ustaliła, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów państwowej ziemi, która powinna być przeznaczona dla najbardziej potrzebujących. Prawo i Sprawiedliwość, by "chronić" Polaków przed inwestorami z zagranicy, w 2016 roku zmieniło ustawę regulującą obrót ziemią, czego zwolennikiem był Norbert Kaczmarczyk.
Adam Bielan odpowiadał również na pytania dotyczące potrącenia przez Komisję Europejską kolejnych milionów euro z należnych Polsce funduszy za brak pełnego dostosowania się do orzeczenia TSUE (łącznie potrącono już 204 mln euro).
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Sześć lat działania podkomisji Antoniego Macierewicza pochłonęło 30 mln zł publicznych pieniędzy. Jej członkowie ukryli część zdjęć, nagrań i danych dotyczących katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku - tak ustalił reporter TVN24 Piotr Świerczek.
- Komisja działa na podstawie mandatu MON, mogę nie być precyzyjny. To jest resort, który kontroluje jej pracę. Nie znam tych zarzutów. Wiadomo, że temat badania katastrofy budzi emocje, dyskusje. Mówię, że jeśli są zarzuty natury finansowej czy organizacyjnej, należy je zweryfikować. Chcę, żeby te zarzuty były zweryfikowane. Wiemy, że czasem dziennikarze śledczy się mylą - skomentował Adam Bielan.
Gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl zapytany o reakcje resortu obrony czy szefa Zjednoczonej Prawicy przez kilka sekund milczał. - Wszyscy w każdej sprawie oczekują reakcji Jarosława Kaczyńskiego - zaczął po chwili odpowiadać europoseł z Partii Republikańskiej. - Nie wiem, czy on ma narzędzia, by jakoś zareagować. Niewątpliwie jest członkiem rodziny, która straciła bliskich z tej katastrofie. Sprawa jest niezwykle emocjonalna. Ale nie wiem, czy ma narzędzia, żeby podejmować jakieś decyzje - przyznał Bielan. Zaznaczył, że "to nie Jarosław Kaczyński powoływał podkomisję smoleńską".
Komisja Europejska potrąciła Polsce piątą transzę kary za nierespektowanie wyroków TSUE. Polska nie dostanie już prawie miliarda złotych.
Oczywiście dla Polski liczą się każde środki, które można pozyskać. Ale nie zgadzam się, że instytucje UE będą mieć prawo do oceniania praworządności. Bo ta praworządność jest niezdefiniowania, służy jako bat. Może być narzędziem do walki politycznej. Warto stosować najważniejsze prawo, czyli traktaty. Jak spotykamy się z metodą faktów dokonanych, to nie jest dobrze. To jest proces integracji Unii, który musi doprowadzić do kryzysu. W Polsce wiele osób się z tym nie zgadza. Musimy wyciągnąć wnioski z Brexitu. Z tego procesu nie wyciągnięto właściwych wniosków
- tak sprawę ocenił gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl. Nie doprecyzował, jakie i kto ma wyciągnąć wnioski z Brexitu ani co budzi jego wątpliwości w zapowiedzianym nowym traktacie Unii Europejskiej. Adam Bielan nie odpowiedział na pytanie Karoliny Hytrek-Prosieckiej o to, czy dla Zjednoczonej Prawicy istotniejszy jest spór z Komisją Europejską i upór wobec niej niż wypłata ogromnych pieniędzy dla naszego kraju.
Nie wszyscy wiedzą, że jest wiele państw, które płacą. My nie zgodzimy się na ograniczanie naszej suwerenności, której nie ma w traktatach, na które się umówiliśmy. Taki był wynik wyborów, a wyborcy chcą zmiany systemu wymiaru sprawiedliwości
- odpowiadał pojedynczymi zdaniami Bielan.
Europoseł bronił pomysłu przedłużenia kadencji samorządów o pół roku i uniknięcia zbiegu terminu wyborów parlamentarnych i samorządowych jesienią 2023 roku. - Wiemy, że mamy precedens dotyczący wydłużenia kadencji samorządów. Wiemy, że są bardzo poważne ostrzeżenia PKW, co do połączenia tych terminów. To są najbardziej skomplikowane wyborów. Prowadzenie ich w jednym czasie nie będzie dobre. Będzie niebawem projekt ustawy, który tę kadencję wydłuży - przekonywał Bielan.
Karolina Hytrek-Prosiecka zapytała o skonsultowanie pomysłu ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi, w "procesie demokratycznym", na który wielokrotnie powołuje się PiS. - Myślę, że do czasu powrotu Tuska do polskiej polityki takie konsultacje były możliwe, a dziś kiedy Tusk każe swoich polityków za to, że podadzą rękę oponentom, to nie sądzę, żeby konsultacje były możliwe. Wie pani, jak wygląda praca parlamentu - skwitował Europoseł.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>