Informacje PAP ws. spodziewanej dymisji potwierdziła Wirtualna Polska (dziennikarz portalu Szymon Jadczak ujawnił w ostatnich dniach informacje o umowie między Norbertem Kaczmarczykiem a jego bratem ws. dzierżawy gruntów). Według źródeł serwisu do dymisji dojdzie dziś, najdalej jutro. Ostateczna decyzja w sprawie przyszłości wiceministra rolnictwa miała zapaść na spotkaniu Prezydium Komitetu Politycznego PiS. Prawo i Sprawiedliwość boi się spadku swoich notowań wśród elektoratu wiejskiego - podaje WP. - Jeszcze dziś, najdalej jutro, będzie dymisja Kaczmarczyka - przekazała z kolei w rozmowie z portalem i.pl osoba ze ścisłego kierownictwa Zjednoczonej Prawicy.
O wiceministrze rolnictwa zrobiło się głośno pod koniec sierpnia. Wówczas wyprawił on wesele, na którym gościło około pół tysiąca osób. Wśród gości byli politycy z Solidarnej Polski ze Zbigniewem Ziobro na czele. Na imprezie wystąpił również zespół disco-polo Bayer Full.
Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Najwięcej mówi się o prezencie, jaki dostał polityk od swojego brata. Norbert Kaczmarczyk otrzymał ciągnik marki John Deere wart 1,5 mln zł. Film z przekazania prezentu w swoich mediach społecznościowych producent maszyny.
Pan młody zapewniał, że koszty wesela zostały pokryte z prywatnych środków, a przekazanie traktora miało "charakter symboliczny", ponieważ sprzęt został udostępniony do użytku w gospodarstwie. Jego właścicielem pozostaje brat wiceministra Konrad Kaczmarczyk.
Kilka dni temu Wirtualna Polska ustaliła, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 hektarów państwowej ziemi, która powinna być przeznaczona dla najbardziej potrzebujących. Prawo i Sprawiedliwość, by "chronić" Polaków przed inwestorami z zagranicy, w 2016 roku zmieniło ustawę regulującą obrót ziemią, czego zwolennikiem był Norbert Kaczmarczyk. Wiceminister mówił wtedy w Sejmie o "pseudorolnikach mających układy w agencjach rolnych, którzy załatwiali sobie wielkie latyfundia ziemskie dzięki swoim kontaktom". Nie miał wątpliwości, że "ci ludzie niszczą polskie rolnictwo".
Nowe przepisy wprowadziły zakaz sprzedaży i dzierżawy ziemi z państwowych zasobów ludziom, którzy nie są rolnikami wystarczająco długo i nie mieszkają w gminie, gdzie położona jest nieruchomość przeznaczona pod dzierżawę.
W poniedziałek ten sam serwis przekazał, że brat wiceministra miał zgłosić urzędnikom, że w wyniku gradobicia ucierpiała jego uprawa. "Specjalna komisja stwierdziła jednak, że szkód nie było. Mało tego: w dniu, w którym miało do nich dojść, według ekspertów na terenie gminy nie padał grad. Zgłoszenie Kaczmarczyka dotyczyło upraw na 141-hektarowym polu, które pomógł mu poddzierżawić brat" - informowała Wirtualna Polska.
Więcej o tej sprawie przeczytasz tutaj: