W przedłożonym projekcie Sejm wzywa rząd Republiki Federalnej Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Rzeczypospolitej Polskiej i jej obywatelom na skutek rozpętania II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką. Podkreśla, że agresja niemiecka i zorganizowana przez ten kraj okupacja oraz systemowe ludobójstwo spowodowały w naszej ojczyźnie ogrom krzywd, cierpień, a także strat materialnych i niematerialnych.
W uchwale zaznaczono, że Rzeczpospolita Polska nigdy nie otrzymała rekompensaty za straty osobowe oraz materialne spowodowane przez państwo niemieckie. Podkreślono, że nigdy nie otrzymała też zadośćuczynienia za ogrom krzywd wyrządzonych Polskim Obywatelom. "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oświadcza, że należycie reprezentowane Państwo Polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec Państwa Niemieckiego. Twierdzenie, że roszczenia te zostały prawomocnie wycofane lub przedawnione. nie ma żadnych podstaw, ani moralnych, ani prawnych. Krzywda milionów Polaków krzyczeć będzie, dopóki nie zostanie sprawiedliwie naprawiona" - zapisano w uchwale.
Jednocześnie autorzy projektu przypominają, że straty poniesione wskutek niemieckiej agresji na Polskę w latach 1939-1945 zostały oszacowane przez uznanych ekspertów, a sporządzony raport stanowi punkt wyjścia do prowadzenia stosowanych rozmów bilateralnych. Ich zdaniem powinny one zostać uwieńczone właściwą reakcją rządu Republiki Federalnej Niemiec, która będzie czynić zadość wymogom sprawiedliwości i prawdy.
W uchwale podkreślono, że nawiązuje ona do uchwały Sejmu z 10 września 2004 roku w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech.
Projekt uchwały ma trafić pod obrady najbliższego posiedzenia Sejmu, które rozpocznie się w środę 14 września.
Strona niemiecka utrzymuje, że polska zrzekła się reparacji w oświadczeniu wydanym przez rząd PRL 23 sierpnia 1953 r. Rząd PiS z kolei argumentuje m.in., że uchwała Rady Ministrów została wymuszona na ówczesnych władzach PRL przez Związek Radziecki i była wydana w niezgodności z ówczesną konstytucją.
W 2006 r. ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga w rządzie Jarosława Kaczyńskiego w odpowiedzi na jedną z interpelacji wskazywała jednak, że "stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec".
Kiedy przed kilkoma dniami przypomnieliśmy to stanowisko, była ministerka, obecnie europosłanka PiS wydała oświadczenie, w którym twierdziła, że ów pogląd znalazł się w dokumencie z 2006 r. bez jej wiedzy i zgody.
Uchwała z sierpnia 1953 r. znajduje się w archiwach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. KPRM do tej pory nie opublikowała na swojej stronie internetowej jej pełnej treści, udostępniała w przeszłości dokument jedynie na wniosek.
Pełną treść dokumentu zacytowano m.in. w książce "Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944-2004" pod redakcją Sławomira Dębskiego i Witolda M. Góralskiego.
Rząd Polski podziela w pełni przekonanie Rządu ZSRR, że powzięte decyzje w istotny sposób pomogą narodowi niemieckiemu nie tylko w umocnieniu jego gospodarki, lecz również w stworzeniu niezbędnych warunków dla odbudowy jego jedności i powstania zjednoczonego, pokojowego i demokratycznego państwa niemieckiego, w czym naród polski jest żywotnie zainteresowany
- można przeczytać.
Więcej w tekście poniżej: