Gdy Jarosław Kaczyński odchodził w czerwcu z rządu, na swojego zastępcę wybrał Mariusza Błaszczaka, podkreślając, że to on zastąpi go "pod każdym względem". - Na razie, do 2025 r. ja jestem, więc jeżeli nie umrę, to pewnie będę - przekazał lider PiS, zapytany o to, czy jego stanowisko zajmie Mariusz Błaszczak.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W czerwcu, gdy Jarosław Kaczyński zrezygnował ze stanowisk wicepremiera oraz przewodniczącego komitetu do spraw bezpieczeństwa, zastąpił go szef MON Mariusz Błaszczak. Podczas wywiadu w TVP 21 czerwca prezes PiS odniósł się do tej sytuacji. - Sądzę też, chociaż to nie jest jeszcze ten moment, w którym mogę to publicznie ogłaszać, że Mariusz Błaszczak zastąpi mnie pod każdym względem, także jeżeli chodzi o wszystkie funkcje. Doprowadziło to do spekulacji, że to właśnie on w najbliższym czasie zastąpi Kaczyńskiego w pełnieniu funkcji prezesa.
Jarosław Kaczyński był pytany o tę wypowiedź podczas wywiadu dla "Polska Times" w czerwcu br. Odpowiedział wtedy, że "w sprawach kierownictwa partii, jeśli będzie wszystko zgodnie z planem i nie zdarzy się nic nadzwyczajnego, decyzje zapadną za trzy lata". - Wówczas odbędzie się kongres partii, na którym ja już nie planuję kandydowania na szefa partii, w związku z tym odłóżmy tę sprawę, bo moja wypowiedź odnosiła się do funkcji Mariusza Błaszczaka w rządzie.
XXXI Forum Ekonomiczne w Karpaczu rozpoczęło się w tym roku we wtorek 6 września, a jego zakończenie zaplanowano na czwartek 8 września. Jest to jedno z najważniejszych wydarzeń ekonomicznych w Polsce. Przedstawiciele rządu, nauki oraz biznesu biorą tam udział w licznych debatach. Jarosław Kaczyński wystąpił tam w środę 7 września wraz z europosłami Ryszardem Legutką oraz publicystą Bronisławem Wildsteinem. Całą debatę moderował Zdzisław Krasnodębski. Dyskutowano o realizmie i wartościach w polityce.