Ruszył proces wytoczony przez Kaczyńskiego. Dziennikarz sugerował, że szef PiS jest osobą homoseksualną

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszył proces wytoczony przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego dziennikarzowi Janowi Pińskiemu. Piński w opublikowanym w ubiegłym roku nagraniu sugerował, że Kaczyński jest osobą homoseksualną. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", po niecałej godzinie rozprawa została odroczona.

"Youtuber twierdził, że Jarosław Kaczyński miał intymne kontakty z oficerem WSI. Rozpoczął się proces" - cały artykuł przeczytasz na portalu Wyborcza.pl >>>

Sprawa ma związek z filmem zatytułowanym "Dlaczego Kaczyński tak prześladuje LGBT? Wstydliwa tajemnica Jarosława Kaczyńskiego", który Piński opublikował w sieci w marcu ubiegłego roku.

Dziennikarz zastanawiał się na nagraniu, czy Jarosław Kaczyński może być szantażowany materiałami zebranymi w latach 90. przez Wojskowe Służby Informacyjne. Piński twierdził, że materiały te miały wskazywać na homoseksualną orientację prezesa PiS. 

Kaczyński skierował niedługo potem pozew przeciwko Pińskiemu, domagając się odwołania tych twierdzeń, publikacji przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na cele charytatywne. 

Prezes PiS nie stawił się we wtorek w sądzie, na miejscu pojawili się za to jego pełnomocnicy. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", na rozprawie był Jan Piński ze swoimi pełnomocnikami (w ubiegłym roku w ramach internetowej zbiórki zebrał ponad 50 tys. zł na pokrycie kosztów obrony). 

Zobacz wideo Jacek Kurski odwołany z funkcji prezesa TVP. Hennig-Kloska: Wydaje się, że był zaskoczony tą decyzją.

Jarosław Kaczyński pozwał dziennikarza. Ruszył proces

Pełnomocnik Pińskiego domagał się powołania na świadków m.in. wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja (współpracował z Kaczyńskim w Porozumieniu Centrum w latach 90., jest osobą homoseksualną), byłego oficera Wojskowych Służb Informacyjnych Piotra P. i byłego szefa MON Antoniego Macierewicza. Chciał też, by orientację Kaczyńskiego ocenił biegły seksuolog. Sędzia Karol Smaga nie przychylił się do tych wniosków. 

Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>

Jan Piński twierdził przed sądem m.in., że widział zdjęcie Kaczyńskiego znajdującego się w intymnej sytuacji pod prysznicem z innym mężczyzną i "w latach 2015-2016 dowiedział się, że Antoni Macierewicz sprywatyzował sobie akta kompromitujące" prezesa PiS. - Uświadomiłem sobie, że prezes PiS, a zatem i rząd polski, znajdują się pod kontrolą Macierewicza. Wątek szantażowania Jarosława Kaczyńskiego przez jego byłego ministra był jedną z najważniejszych przyczyn, dla których zabrałem głos na ten temat - mówił dziennikarz w sądzie, cytowany przez portal Wyborcza.pl.

Sędzia Karol Smaga po niecałej godzinie odroczył rozprawę bezterminowo. Jak stwierdził, musi odnieść się do wniosku o własne wyłączenie. Wniosek złożył pełnomocnik Pińskiego twierdząc, że sędzia może być spokrewniony lub spowinowacony z jednym z wiceministrów. Sędzia przekonywał jednak na rozprawie, że nie zna tej osoby. 

"Youtuber twierdził, że Jarosław Kaczyński miał intymne kontakty z oficerem WSI. Rozpoczął się proces" - cały artykuł przeczytasz na portalu Wyborcza.pl >>>

Więcej o: