- Nie jestem zaskoczony wynikami badań CBOS, które pokazują, że premier Morawiecki jest bardzo mocno zużyty i stanowi obciążenie dla partii rządzącej. Pozostaje pytanie, jak to się dalej będzie rozwijało - mówi w Gazeta.pl prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Jak podkreśla, w ciągu najbliższych miesięcy premier "będzie musiał zdać egzamin, który sam sobie wykreował". - Nazywam to egzaminem węglowym. Jeśli na przełomie października i listopada przyjdzie mróz i zobaczymy, że w wielu składach brakuje węgla, to egzamin zostanie oblany i oczywiście notowania spadną jeszcze bardziej. W takiej sytuacji prezes Kaczyński będzie musiał podjąć decyzję, czy pozostawić tę kulę u nogi, która będzie ciągnęła notowania pod wodę, czy wymienić na kogoś innego. Wymiana premiera to kłopotliwa operacja - mówi.
We wtorek CBOS opublikował wyniki sondażu na temat stosunku Polaków do obecnego rządu. Morawiecki dostał najgorszą ocenę biorąc pod uwagę cały okres jego premierowania.
Liczba zwolenników rządu spadła o 3 punkty procentowe i wyniosła 29 proc. Z kolei zwolenników przybyło o 7 punktów - jest ich 46 proc. 23 proc. badanych przez CBOS zadeklarowała swoją obojętność wobec rady ministrów, a 3 proc. respondentów odpowiedziało "trudno powiedzieć".
CBOS podkreślił, że zdecydowanie umocniły się negatywne oceny polityki gospodarczej rządu. "Wyraźnie wzrosło ponadto niezadowolenie z samego premiera. Ogólnie rzecz biorąc, są to najgorsze notowania w historii obu gabinetów Mateusza Morawieckiego" - zaznaczyli autorzy badania.
Prof. Dudek przyznaje, że dla PiS najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana na stanowisku szefa rządu. Problemem jest scenariusz, który politolog nazywa "najczarniejszym snem Jarosława Kaczyńskiego".
- To scenariusz, w którym nie da się wymienić premiera Morawieckiego. Nasz system jest tak skonstruowany, że dopóki nie powstanie większość zdolna powołać nowego szefa rządu, to premierem pozostaje ten dotychczasowy, nawet jeśli sam nie dysponuje większością. Można sobie wyobrazić scenariusz, w którym Jarosław Kaczyński składa wniosek o dymisję, przedstawia nowego kandydata lub kandydatkę i ta osoba nie uzyskuje wystarczającej liczby głosów. To jest najczarniejszy sen prezesa Kaczyńskiego, dlatego będzie musiał się zastanowić, czy taka operacja mu się uda. Każde głosowanie jest coraz trudniejsze, a to byłoby supertrudne - mówi i dodaje: - Sądzę, że dzisiaj z punktu widzenia PiS byłoby rozsądniej powiedzieć, że premier Morawiecki zrobił kilka błędów, niestety dał się oszukać w Brukseli, ale teraz mamy lepszego kandydata, który będzie prowadził polskie sprawy. Tylko czy to się da przeprowadzić przez Sejm?
Według politologa i historyka Morawiecki będzie miał szanse na sondażowe odbicie, pod warunkiem, że zimą nie zabraknie węgla. W innym wypadku nie będzie premier miał pola manewru. - Będzie mógł jedynie liczyć na to, że prezes uzna, iż nieudana próba zastąpienia go kimś innym byłaby jeszcze większą katastrofą polityczną niż podtrzymywanie Morawieckiego mimo coraz gorszych notowań - mówi.
W lipcu Morawiecki uspokajał na konferencji prasowej, że węgla nie zabraknie, a może być nawet jego nadmiar. 6 września z kolei w rozmowie z PAP premier mówił: - Wskazujemy na to, że o ile w całym sezonie grzewczym dostępność węgla będzie niewątpliwie bardzo wysoka, o tyle na samym początku warto zamawiać węgiel z dostawą na grudzień lub na styczeń, bardziej na styczeń, czyli z pewnym odroczeniem.
O węglu 3 września na spotkaniu z mieszkańcami Nowego Targu mówił też Jarosław Kaczyński. -Trzeba w tej chwili palić wszystkim, oczywiście poza oponami i tymi podobnymi rzeczami, (...) bo po prostu Polska musi być ogrzana. Tu jest pewna tradycja palenia, zresztą w wielu [innych - przyp. red.] miejscach jest jeszcze taka tradycja palenia drewnem, to spokojnie można w ten sposób palić - mówił prezes PiS. Kaczyński podkreślił, że "węgla będzie przybywało i do końca sezonu wszyscy, którzy potrzebują" otrzymają surowiec.