Zdenerwowany Przemysław Czarnek do Mazurka: Nie pański interes, co robię w domu ze swoją żoną

Przemysław Czarnek rozzłościł się w studiu RMF FM po tym, gdy prowadzący audycję zapytał, czy minister "zakazuje swojej żonie czytania niektórych książek". Robert Mazurek nawiązywał do wypowiedzi szefa resortu edukacji, który niedawno sam sugerował taki zakaz burmistrzowi Ustrzyk Dolnych. - Jeśli pan nie skończy rozmawiać o mojej żonie na antenie, to ja skończę rozmowę - mówił Czarnek.

Do pewnego momentu rozmowa przebiegała spokojnie. Robert Mazurek pytał Przemysława Czarnka między innymi o to, czy do nauki przedmiotu Historia i Teraźniejszość zostaną dopuszczone podręczniki inne niż ten Wojciecha Roszkowskiego. 

Zobacz wideo Rozmowa z Rafałem Trzaskowskim na Campusie Polska Przyszłości

- Wnioski (o dopuszczenie innych podręczników - red.) zostały złożone w różnym czasie. Jeśli chodzi o podręcznik Białego Kruka, to był początek maja. Wniosek Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych to był koniec czerwca, a wniosek Oświatowca złożono na początku lipca. Jeśli chodzi o Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, wszystko mamy gotowe, czekamy na ostateczną decyzję pani profesor, która ma opinię językową. Po zastrzeżeniach, które złożyła do wydawnictwa, wydawnictwo się ustosunkowało pozytywnie do jej zastrzeżeń. Mam nadzieję, że dzisiaj to wpłynie, dzisiaj będzie wydana decyzja na podręcznik WSiP-u - mówił Czarnek.

Później prowadzący rozmowę przywołał stanowisko burmistrza Ustrzyk Dolnych na temat książki Roszkowskiego. Bartosz Romowicz stwierdził dwa tygodnie temu, że w liceum w jego mieście podręcznik będzie zakazany. 

Przemysław Czarnek w RMF FM. Nagle zadzwonił burmistrz Ustrzyk Dolnych

W RMF FM minister edukacji i nauki przyznał, że już rozmawiał z burmistrzem na ten temat i "nie chce wchodzić na wysokie tony". - Jeśli pan burmistrz chce zarządzać również nadzorem pedagogicznym w swojej szkole, to bardzo proszą oddać subwencję oświatową. Z samorządowcami niekiedy jest tak, że jak potrzebują pieniędzy, to szkoły są państwowe. A jak potrzebują zarządzać tym, z czego się uczy, to szkoły są ich - mówił.

W pewnym momencie, gdy Mazurek rozmawiał z Czarnkiem o wydatkach na szkoły, do studia RMF FM zadzwonił właśnie burmistrz Ustrzyk Dolnych i wdał się w dyskusję z ministrem. Szef MEiN podkreślał, że to resort ustala podstawę programową. Mazurek z kolei dopytywał samorządowca, w jaki sposób chce egzekwować swój zakaz dot. podręcznika do HiT. 

- Mam bardzo inteligentną kadrę naukową w swoich szkołach i po przeczytaniu tego podręcznika nauczyciele sami go nie wybiorą - powiedział Romowicz. Jak dodał, szkoła sama zdecydowała, by nie korzystać z publikacji Białego Kruka. 

Mazurek pyta Czarnka, czy zakazuje żonie czytania książek. "W życiu"

Gdy Romowicz się rozłączył, prowadzący rozmowę zapytał Czarnka, czy ten "zakazuje swojej żonie czytania niektórych książek". To nawiązanie do słów ministra z połowy sierpnia. Wówczas szef resortu, odpowiadając burmistrzowi Ustrzyk Dolnych, powiedział, że "może zakazać czytania tej książki swojej żonie, jeśli ją ma".

- W życiu - odpowiedział Czarnek. Dopytywany o cytat, minister odpowiedział: - Jeśli pan burmistrz dzisiaj mówi, że zespół nauczycielski podjął decyzję (ws. podręcznika Roszkowskiego - red.), to jest to zgodne z prawem. Jeśli pan burmistrz mówi, że zakazuje w swoim liceum, to nie ma takiej kompetencji.

Następnie szef resortu stwierdził, że słowa o zakazywaniu czytania żonie były przenośnią. 

Minister edukacji zdenerwowany. "Dlaczego pan się zajmuje moją żoną na antenie RMF?"

- Czy pan mógłby zostawić moją żonę w spokoju? - pytał Czarnek, gdy Mazurek ciągnął wątek. 

- Pan się zainteresował żoną burmistrza Romowicza - odpowiedział dziennikarz.

- Ale ja rozmawiałem z burmistrzem i sobie wyjaśniliśmy. Dlaczego pan się zajmuje moją żoną na antenie RMF? No panie redaktorze, trochę nieładnie.

- Pan publicznie powiedział... - usiłował powiedzieć Mazurek, ale Czarnek nie dał mu dokończyć.

- Panie redaktorze, nie życzę sobie, żebyśmy rozmawiali o mojej żonie na antenie RMF, dobrze? Bardzo dziękuję. To jest moja prywatna sprawa - mówił już nieco rozdrażniony minister. Dalej podkreślał, że jego żona "nie wchodzi nigdy w politykę". - Jeśli pan nie skończy rozmawiać o mojej żonie na antenie, to ja skończę rozmowę - mówił.

- To pan rozpoczął rozmowę o cudzych żonach, nie ja - odpowiedział na to Mazurek.

- Ale nie z panem i nie na antenie RMF. Rozumiem, że pan chce dalej rozmawiać o mojej żonie? 

- Nie, o panu i o pańskich manierach, które polegają na tym, że pan burmistrzowi publicznie mówi, że "zakazywać to pan może swojej żonie". To ja pana pytam, czy pan również swojej żonie zakazuje czytania książek?

- Nie pański interes, co ja robię ze swoją żoną w swoim domu. Mocniej nie powiem - powtarzał Czarnek.

Po tym przestali rozmawiać o żonach i wrócili do spraw związanych z edukacją. 

Więcej o: