- Brak ukarania zbrodniarzy, brak poniesienia odpowiedzialności, zachęca do kolejnych zbrodni. Zachęca tych, którzy sądzą, że będą bezkarni, bo przecież największa zbrodnia w historii ludzkości, druga wojna światowa, nie została we właściwy sposób osądzona, nie została we właściwy sposób nigdy przedstawiona z punktu widzenia strat - mówił Mateusz Morawiecki po publikacji raportu ws. reparacji wojennych. W czwartek ogłosił go Jarosław Kaczyński, stwierdzając, że "suma polskich strat to ponad 6 bilionów 200 miliardów zł".
- Przestroga i pamięć to niezwykle ważne dzieło, którego podjął się zespół pod przewodnictwem pana Mularczyka, któremu chcę podziękować - mówił premier. Stwierdził także, że "Niemcy ponoszą odpowiedzialność za II wojnę światową jako całe społeczeństwo".
Myślimy o tych stratach jako o stratach wojennych, ale w Polsce dochodziło do rabunku monstrualnych rozmiarów przez zwykłych Niemców, zwykłe niemieckie rodziny
Zwykli Niemcy - jeśli można użyć tego określenia w odniesieniu do tych zbrodniarzy, bandytów, rabusiów, gwałcicieli - dokonywali grabieży na własną rękę, a państwo niemieckie dokonywało grabieży w sposób systemowy i systematyczny
- wymieniał. W kolejnych zdaniach dodał, że przygotowany raport o polskich stratach wojennych służy "prawdziwemu pojednaniu polsko-niemieckiemu". - Bez prawdy, odszkodowania, nie ma normalnych relacji - mówił. - Udawanie, że nic się nie stało, albo stało się niewiele, jest drogą donikąd. A więc ten raport jest szansą dla Niemiec, jest dobry dla relacji polsko-niemieckich, o ile tylko Niemcy zrozumieją jego głęboki, polityczny, materialny, metafizyczny i ludzki sens - podkreślał.
- Jeszcze jedna refleksja przychodzi mi do głowy, kiedy myślę o tym raporcie i o tej sprawie - stwierdził.
Nasz współczesny wieszcz, myśląc o niesprawiedliwościach wojny i braku rozliczenia strasznych czynów, z którymi mieliśmy do czynienia, wołał: "nie w mojej mocy, nie w naszej mocy jest wybaczać w imieniu tych, których zdradzono o świcie" (cytat z utworu Zbigniewa Herberta - "Przesłanie Pana Cogito", rok po katastrofie smoleńskiej słów "oni zostali zdradzeni o świcie" użył Jarosław Kaczyński -red.)
- mówił.
Ja myślę, że to jest bardzo głęboka refleksja, którą powinniśmy nosić w sercach. Cóż to byłby za świat, gdyby to ofiara miała prosić kata o jakieś przebaczenie? Polacy nie proszą o wybaczenie, bo nie mają o jakie wybaczenie prosić po II wojnie światowej, gdyż Polacy są ofiarami monstrualnych zbrodni niemieckich
- zaznaczył Morawiecki.
- Niemcy teraz są kreowane na wroga Polski - mówił w rozmowie z TOK FM politolog z Uniwersytetu Lipskiego, prof. Ireneusz Karol Kowalewski. Opozycja - z Donaldem Tuskiem na czele - wskazuje, że "PiS-owi nie chodzi o żadne reparacje od Niemiec, tylko o kampanię wewnątrz Polski".
M.in. w 2019 roku prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zwrócił się do Polaków ze słowami: "Proszę o przebaczenie za historyczną winę Niemiec".
Nie ma drugiego takiego miejsca, w którym z takim trudem przychodziłoby mi zabrać głos
Cierpienia nie możemy zmierzyć, lecz określenie "niezmierzony" nie oznacza, że jesteśmy zwolnieni z obowiązku współczucia dla ofiar. Przeszłość nie jest zamknięta, przeciwnie. Im dalej od wojny, tym ważniejsza staje się pamięć. Wojna się kończy, gdy cichnie szczęk oręża, ale jej skutki są spuścizną dla pokoleń. Ta spuścizna jest bolesna, ale my, Niemcy, przyjmujemy ją i niesiemy dalej
- mówił.
W odniesieniu do historii Frank-Walter Steinmeier dodał też:
Nigdy więcej nacjonalizmu, Niemcom nigdy nie wolno więcej wołać "Niemcy, Niemcy ponad wszystko". Nigdy więcej jedne narody nie powinny wywyższać się ponad inne, rasy nad inne rasy.