Gość Polskiego Radia 24 powiedział, że trzeba przypomnieć Europie i światu czym była wojna i jakie skutki przyniosła. Według Arkadiusza Mularczyka, kolejnym etapem są działania polityczne i dyplomatyczne rządu, ale też rozmowy z Niemcami.
- Myślę, że muszą być one poprzedzone wielką dyskusją w Polsce i za granicą, dlatego że dzisiaj w społeczeństwie niemieckim kompletnie nie ma zrozumienia dla tego co się wydarzyło w Polsce i jakie poniosła straty. Politycy niemieccy, jeśli nie będą czuli presji międzynarodowej, społecznej i medialnej, to się nie cofną - ocenił poseł.
Raport ma zostać opublikowany w czwartek 1 września - w rocznicę wybuchu II wojny światowej. Składa się z trzech części i ma oszacować kwotę reparacji wojennych należnych Polsce od Niemiec.
Mularczyk powiedział, że raport opracowała grupa "ekspertów z różnych obszarów dziedzin i nauki - historycy, historycy gospodarki, rzeczoznawcy majątkowi, archiwiści". W pierwszym tomie znajduje się opis i szacunki dotyczące strat demograficznych. W drugim zawarto dokumentację zdjęciową. Trzeci tom zaś stanowi rejestr miejsc zbrodni. Mularczyk przekonywał, że "od 1947 roku nie powstał żaden dokument (...), który dokonywałby szacunku strat materialnych i demograficznych, jak również nie powstało opracowanie podsumowujące II wojnę światową".
W lipcu o reparacjach mówił w PAP Jarosław Kaczyński. - Zdaję sobie sprawę, że to jest dłuższy czas, być może nawet całe pokolenie minie - ja mogę tego nie dożyć, ale kiedyś trzeba zacząć. Nie wolno z tego rezygnować, bo nie ma żadnych powodów, abyśmy ciągle się uznawali za tych, których można traktować gorzej niż innych - stwierdził prezes PiS.