Donald Tusk w środę 31 sierpnia wziął udział w spotkaniach w ramach Campus Polska - akcji zorganizowanej przez Rafała Trzaskowskiego. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej odniósł się do 42. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych, a część przemówienia poświęcił Lechowi Wałęsie.
- Ja mam do Was taką prośbę. Dużo rozmawialiście o edukacji, o przekłamaniach, o fałszywej propagandzie, o niebezpiecznych idiotyzmach zawartych w podręczniku, którzy ma uczyć o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Żebyście podziękowali temu człowiekowi, który w PiS-owskich podręcznikach został wymazany. Którego w mediach publicznych nie ma, bo z nich również został brutalnie wymazany. Wielkiego przywódcę, tej pierwszej i jedynej "Solidarności" - zwrócił się do uczestników Campus Polska Donald Tusk.
Następne słowa przewodniczącego PO zostały zagłuszone przez owację na stojąco. Uczestnicy Campus Polska, głównie młodzi ludzie - uczniowie i studenci - zaczęli też skandować imię i nazwisko Lecha Wałęsy. Reakcję publiczności można zobaczyć na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych przez posłankę PO Monikę Wielichowską.
- Lech Wałęsa nie będzie uczestniczył dziś w żadnych uroczystościach, ale wierzcie mi, że te oklaski, te okrzyki i wasze wsparcie dotrze do niego jeszcze dzisiaj. Zrobiliście mu naprawdę piękny prezent w 42. rocznicę jego wielkiego zwycięstwa, które doprowadziło Polskę do niepodległości i demokracji - powiedział dalej Donald Tusk.
Przeczytaj więcej aktualnych informacji na stronie głównej Gazeta.pl.
W środę w Polsce odbyły się uroczystości związane z 42. rocznicą podpisania Porozumień Sierpniowych. Udziału w nich nie bierze jednak Lech Wałęsa - pierwszy przewodniczący "Solidarności". - Postanowiłem nie brać już więcej udziału w rocznicowych obchodach. Postanowiłem zająć się tylko sobą - podkreślił były prezydent, który ostatnio zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Podczas obchodów głos zabrała jednak małżonka Lecha Wałęsy - Danuta. - Rząd chce wygumkować Wałęsę, zniszczył Solidarność. Obecna "Solidarność" to złodzieje, którzy ukradli nam naszą "Solidarność" - mówiła Danuta Wałęsa przed Stocznią Gdańską, otrzymując za swoje słowa oklaski.
Dalej była pierwsza dama dodała, że jej życzeniem i marzeniem, podobnie jak wielu obecnych dziś w Gdańsku jest to, by "przyszedł czas, żeby rozliczyć tych, którzy teraz rządzą". - Moim zdaniem to druga komuna i ludzie, którzy nie powinni być u władzy. I też mam nadzieję, że kobiety dojdą do władzy i kobiety zaczną rządzić - podkreśliła.