Gorzów Wielkopolski. Duda o Odrze inaczej niż naukowcy: Do zanieczyszczenia ludzkiego nie doszło

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zostanie stworzony system stałego, 24-godzinnego monitoringu jakości wody w Odrze. Mówił o tym w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie spotkał się z przedstawicielami administracji państwowej oraz służb zaangażowanych w badanie, oraz akcję oczyszczania rzeki. Zaznaczał, że będzie to nowy rodzaj monitoringu wód.

 - Wody są monitorowane jeśli chodzi o wielkość ich przepływu, tym zajmuje się Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, ale nie były prowadzone do tej pory 24-godzinne badania składu rzeki, jej jakości. To między innymi dzięki 24-godzinnej obserwacji Odry, udało się ustalić przyczynę - zmianę w natlenieniu dobowym rzeki - po tym rozpoznano, że przyczyną są najprawdopodobniej algi - powiedział Andrzej Duda w Gorzowie Wielkopolskim. 

Zobacz wideo Rozmowa z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem na Campusie Polska Przyszłości

"Do zanieczyszczenia ludzkiego, które spowodowałby bezpośrednio śnięcie ryb, nie doszło"

Duda stwierdził, że "pierwsze śnięcia ryb, jak wtedy sądzono, wynikały z tego, że ktoś zanieczyścił rzekę jakimś utleniaczem". - Oczywiście okazało się, że to nie miało nic wspólnego z faktami. Do żadnego zanieczyszczenia fizycznego, ludzkiego, które spowodowałby bezpośrednio to śnięcie ryb, w istocie nie doszło. Dzisiaj wiemy, że powodem śnięcia ryb, do którego doszło na obszarze trzech województw, jest tzw. złota alga. Bezpośrednią przyczyną była toksyna, którą ta alga wydzielała - powiedział prezydent - mówił.

W rzeczywistości, jak przyznają eksperci, występowanie złotych alg w rzekach może być bezpośrednio powiązane z działalnością człowieka. Wskazywała na to 19 sierpnia w Gazeta.pl dr Alicja Pawelec, ekspertka ds. ochrony wód Fundacji WWF Polska.

Ekspertka o złotych algach: Nie rozwinęłyby się, gdyby Odra nie była zasolona przez ludzi

- Są to glony (złote algi - red.), wiciowce, które naturalnie występują w słonych albo słonawych wodach. Występują między innymi w Bałtyku, ale również w Hiszpanii, Norwegii czy Ameryce Północnej. Natomiast to, co jest dla nich charakterystyczne, to, że one się nie rozwijają poza słonymi wodami. Nasze rzeki powinny mieć wody słodkie, naturalnie mają wody słodkie, więc gdyby Odra nie była tak dramatycznie zasolona przez działalność ludzką, to ten glon by się nie rozwinął. On by się mógł do niej przedostać, ale po prostu by się nie rozwinął i na pewno nie dałby rady zakwitnąć na tak masową skalę i wydzielić toksyny, która zabija ryby - mówiła. 

Andrzej Duda mówił w Gorzowie Wielkopolskim, że przygotowywana jest specustawa o rewitalizacji Odry. W sprawie proponowanych rządowych planów w sprawie Odry naukowcy także są sceptyczni, o czym pisaliśmy szerzej tutaj:

- Na pewno można mówić dzisiaj, że był to pewien zbiór przyczyn, które nastąpiło. Po pierwsze bardzo niski stan wody na Odrze i w dopływach Odry. Po drugie, stosunkowo duże zasolenie przy tym niskim stanie wody i wysokich temperaturach powietrza i samej rzeki. Natomiast, w którym momencie doszło do emisji tej toksyny - to jest przedmiotem badania - mówił prezydent. 

Do 30 września mają być raporty nt. przyczyn katastrofy

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół biegu rzeki. 12 sierpnia został wprowadzony zakaz wstępu do Odry w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Pierwsze informacje o śniętych rybach w Odrze pojawiły się pod koniec lipca.

Badania, co do dokładnych przyczyn pomoru ryb, cały czas trwają. Jak informowała szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa, do 30 września zespoły badawcze z Polski i Niemiec przedstawią raporty na temat przyczyn katastrofy ekologicznej na Odrze. W Berlinie zakończyły się rozmowy pomiędzy minister Anną Moskwą oraz niemiecką minister środowiska Steffi Lemke.

Tymczasem w ubiegłym tygodniu WWF informowało, że badania próbek wody pobranych 20 sierpnia w ośmiu punktach w okolicach Polic (woj. zachodniopomorskie) wskazały na wysoką zawartość amoniaku. Prof. Bogdan Wziątek, szef Rady Naukowej Polskiego Związku Wędkarskiego, cytowany w komunikacie organizacji, tłumaczy, że "obecnie oprócz odtlenienia wody (przyducha) ryby uległy silnemu zatruciu amoniakiem NH3, który powstaje prawdopodobnie na skutek rozkładu zalegających w wodzie martwych organizmów".

Więcej o: