Ślub Norberta Kaczmarczyka odbył się w ubiegłą sobotę w kościele pw. świętej Anny - Matki Najświętszej Maryi Panny w Bobinie w powiecie proszowickim w Małopolsce. Wiadomo już, że wydarzenie to świętowano "na bogato". Według doniesień medialnych na weselu, do utworów granych przez zespół Bayer Full, miało się bawić 500, a - jak ustaliła Wirtualna Polska, nawet 750 osób.
WP podaje, że wśród zaproszonych byli prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i członkowie rządu. - Premier dostał cynk, że to będzie ze zbyt dużą pompą i nie pojechał. Nieliczni koledzy z rządu, którzy jednak przyjęli zaproszenie pisali o godz. 22:00, że wychodzą, bo będzie z tego afera - przekazało źródło portalu.
Na uroczystości obecny był również Zbigniew Ziobro, szef resortu sprawiedliwości i partii, do której należy Kaczmarczyk. - A ja byłem na tym weselu - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z mieszkańców Czajęczyc, rodzinnej wsi wiceministra rolnictwa. - Opiłem się, przy Bayer Full hulałem. Minister Ziobro był, to nie powiem, przywitałem się - dodał. Według portalu na ślub przyjechała też europosłanka Beata Kempa.
W sieci pojawiło się nagranie z "symbolicznego" przekazania młodej parze traktora marki John Deere wartego 1,5 mln zł. Widać na nim wiceprezesa Solidarnej Polski Michała Wójcika.
Z kolei Wprost.pl informuje, że wśród gości byli Tadeusz Cymański z SP i Rafał Bochenek z PiS. Według Wirtualnej Polski koledzy Kaczmarczyka z Solidarnej Polski mieli składać się na prezent po 15 tysięcy złotych.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
W czwartek Norbert Kaczmarczyk wydał oświadczenie ws. traktora, którego miał otrzymać od brata. "Moja rodzina od pokoleń zajmuje się ciężką pracą rolniczą. (...) Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom" - napisał polityk Solidarnej Polski, nawiązując do afery taśmowej z 2014 roku oraz kosztownego zegarka Sławomira Nowaka, którego nie wpisał do oświadczenia majątkowego.
"Ciągnik pozostaje własnością brata, więc to on podejmuje wszelkie związane z nim decyzje" - zaznaczył. Jak dodał, przekazanie traktora parze młodej miało "charakter symboliczny, oznaczający udostępnienie go do użytku na gospodarstwie".
Polityk podkreślił, że to Konrad Kaczmarczyk jest właścicielem ciągnika i to on będzie spłacał za niego kredyt. "Dlatego brutalną napaść polityczną na mnie i moją rodzinę traktuję jako atak na całe rozwijające się polskie rolnictwo. Wbrew tej agresji będziemy się dalej rozwijać i nie damy się wypchnąć także z europejskich rynków" - napisał wiceminister, atakując m.in. Leszka Balcerowicza i Donalda Tuska.