Przemysław Czarnek udzielił wywiadu Polskiej Agencji Prasowej. O powodach usunięcia najbardziej obraźliwego i nieprawdziwego fragmentu książki mówił tak:
[Usuniemy fragment jak najszybciej - przyp. red.] po to, aby TVN24, w ślad za Donaldem Tuskiem i Platformą Obywatelską nie wykorzystywali dzieci poczętych in vitro do hejtu przeciwko profesorowi Roszkowskiemu, bo nie o tym on tam pisał. On tam napisał o rzeczach niezwykle ważnych - czyli o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji - łacińskiej i chrześcijańskiej
- stwierdził minister, cytowany m.in. przez portal wnp.pl
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Szef MEiN przyznał w opublikowanej w piątek rozmowie, że spodziewał się krytyki podręcznika "tak zasłużonego autora, jak Wojciech Roszkowski", ale nie tak dużej. Jej skalę nazwał "zmasowanym, pełnym nienawiści hejtem opartym na kłamstwie".
Gdybyście państwo, dziennikarze, zechcieli przeanalizować wszystkie podręczniki do historii i powynajdywać w nich różne "kwiateczki", to by było fajnie. Ale nie, wszyscy się rzucili na biednego profesora Roszkowskiego, który ma po prostu własny pogląd na ten temat
- "doradza" Czarnek.
O poglądach Roszkowskiego na historię napisała dziennikarka portalu Gazeta.pl Wiktoria Beczek, która przeczytała podręcznik do historii i teraźniejszości.
W wywiadzie minister edukacji wyrokuje, że "to jest wojna kulturowa, w pełnym tego słowa znaczeniu". Zaznacza, że trwa walka o świadomość młodych pokoleń. W dotychczasowym modelu nauczania historii, gdzie ze względu na przeładowaną podstawę programową często brakowało czasu na realizację zagadnień z historii drugiej połowy XX wieku i początku XXI, dopatruje się celowego działania.
"Wszyscy ci ubecy, potomkowie ubeków, resortowe dzieci rozsiane po rozmaitych stacjach telewizyjnych, postkomuniści, którzy się uwłaszczyli na polskim majątku narodowym po 1989 roku, w ogóle nie chcą mówić o najnowszej historii, bo to nie jest dla nich powód do dumy - mówiąc najdelikatniej" - stwierdza Czarnek.
Historia i teraźniejszość to nowy przedmiot, który pojawi się za tydzień w planie lekcji klas I szkół ponadpodstawowych. Podstawa programowa dla pierwszego roku nauczania kończy się na 1979 r. W drugiej klasie uczniowie mają m.in. potrafić scharakteryzować "różne wizje wyjścia Polski z postkomunizmu", a także wyjaśnić "na czym polegało polityczne znaczenie wyborów parlamentarnych i prezydenckich 2005 roku w Polsce". Wybory parlamentarne wygrało wtedy - rządzące i dzisiaj - Prawo i Sprawiedliwość, a głową państwa został Lech Kaczyński.
Zobaczycie wtedy państwo, jaki będzie krzyk niebywały tych wszystkich hejterów, którzy sami nazywają się demokratami, a w gruncie rzeczy są totalsami, którzy nie uznają pojęcia wolność poglądów. Wszystko, co nie jest lewicowe bądź lewackie absolutnie nie powinno mieć miejsca w przestrzeni publicznej, bo oni się na to nie zgadzają w ramach swojej tzw. tolerancji. Tak, spodziewam się, że to dopiero będzie niebywały krzyk
- przyznał Czarnek.
Wydawnictwo podręcznika Wojciecha Roszkowskiego "Biały Kruk" zapowiedziało usunięcie z podręcznika do HiT fragmentu o "produkcji" dzieci. Jednocześnie wydawnictwo twierdzi, że interpretacja, według której tekst dotyczy dzieci poczętych metodą in vitro, jest niesłuszna. Wydawnictwo zarzuca mediom manipulację, "w której udawaną obawę wspiera się wyolbrzymioną argumentacją opierającą się na stwierdzeniach fikcyjnych lub fragmentarycznych cytatach wyrwanych z kontekstu".
Przypomnijmy, największe oburzenie i głosy sprzeciwu wzbudziła obraźliwa i nieprawdziwa opinia na temat leczenia niepłodności metodą in vitro. Roszkowski napisał: "Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju 'produkcję'? Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej" - czytamy w podręczniku.
Za te słowa Roszkowski i Czarnek zostaną pozwani do sądu - przez osoby, które urodziły się dzięki in vitro, przez rodziców dzieci poczętych dzięki tej formie leczenia oraz rodziców uczniów, którzy mieliby korzystać z podręcznika Roszkowskiego.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>