Gen. Jarosław Szymczyk w uzasadnieniu swojej decyzji napisał, że Gabriela Lenartowicz powinna być ukarana, bo "nie zachowując należytej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię" przeszła na czerwonym świetle.
Posłanka 24 kwietnia 2020 roku w miejscowości Chałupki, przy granicy z Czechami brała udział w pokojowym proteście. Mieszkańcy zebrali się i protestowali przeciwko regulacjom związanym z pandemią COVID-19. "Wtedy każdorazowe przekroczenie granicy wiązało się z koniecznością odbycia dwutygodniowej kwarantanny. Tym samym osoby pracujące w zakładach na terenie Czech musiały albo rezygnować z pracy, albo przeprowadzić się za granicę - przypomina TVN24.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Protest relacjonowali dziennikarze "Nowin". Na nagranym przez nich filmie widać, że posłanka wchodzi na przejście dla pieszych przy migającym, zielonym świetle i dochodzi do wysepki oddzielającej pasy ruchu, kiedy światło zmienia się na czerwone. Na podstawie tego nagrania postępowanie wszczęła policja.
Polityczka w rozmowie z TVN24 tłumaczy, że droga, przez którą przechodziła, była w zasadzie nieużywana w związku z ograniczeniami na przejściu granicznym. Dodaje, że na policję została wezwana miesiąc później, a obecni na miejscu funkcjonariusze mieli nie reagować.
- Zapytano mnie, czy przyjmę mandat. Nie zgodziłam się, bo przecież tego dnia wykonywałam obowiązki poselskie. Funkcjonariusze odebrali ode mnie jedynie oświadczenie, że faktycznie ja jestem na nagraniu - mówi stacji posłanka.
Portal podaje, że nad wnioskiem, złożonym przez policję w lipcu tego roku, miała pochylić się Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Następnym prawdopodobnym terminem jest wrzesień.
"Generale Szymczyk, komendancie Polska Policja, jak wszyscy to wszyscy. Wystąpi Pan o uchylenie immunitetu?" - pyta Monika Mesuret, udostępniając film z przejścia na czerwonym świetle posłów Arkadiusza Mularczyka i Marka Asta.
- Przypomina mi to komunę, gdy kolportaż ulotek podciągano pod paragraf mówiący o zaśmiecaniu. Zresztą we wniosku o uchylenie immunitetu nie ma mowy o tym, że zdarzenie miało miejsce w czasie protestu, jakby policja chciała to ukryć - dodaje Lenartowicz.