Wiceminister Ozdoba o Morawieckim: podjął błędną i emocjonalną decyzję

- Główny Inspektor Ochrony Środowiska został w mojej ocenie trochę emocjonalnie i błędnie odwołany - powiedział na konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Przypomniał też, że Michał Mistrzak 3 sierpnia pismo do Wojewódzkich Inspektorów Ochrony Środowiska z trzech regionów - apelował o pilne działania w związku ze znajdowanymi w Odrze martwymi rybami. Dokumenty w tej sprawie jako pierwszy ujawnił dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek.

W piątek po południu premier Mateusz Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o natychmiastowej dymisji szefa Wód Polskich Przemysława Dacy oraz szefa Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

"Winnych tego skandalu, tego ekologicznego przestępstwa o ogromnej skali - chcemy jak najszybciej znaleźć i ukarać jak najsurowiej! Poleciłem działanie odpowiednim służbom. Sytuacji, z którą mamy do czynienia, w żaden sposób nie można było przewidzieć, ale z pewnością reakcja odpowiednich służb mogła nastąpić szybciej" - napisał premier.

Więcej informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl

Szef GIOŚ nakazał pilne działania - został zdymisjonowany. Wiceminister: Błędna decyzja premiera

Na środowej konferencji prasowej do dymisji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska odnieśli się politycy Solidarnej Polski ze Zbigniewem Ziobrą oraz Jackiem Ozdobą, wiceministrem w rządzie Morawieckiego, na czele. Ten drugi przekazał, że Morawiecki podjął jego zdaniem błędną i emocjonalną decyzję.

- Główny inspektor ochrony środowiska został w mojej ocenie trochę emocjonalnie i błędnie odwołany - stwierdził Jacek Ozdoba.

3 sierpnia główny inspektor ochrony środowiska wysłał pismo do wojewody i wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska o konieczności podjęcia działań z innymi służbami. Nie jest organem, który ma możliwość działalności w terenie

- dodał.

Ozdoba dodał, że to wojewoda ponosi odpowiedzialność za zarządzanie kryzysowe. Zdaniem wiceszefa resortu pismo, które wystosował Mistrzak, nie spotkało się z odpowiednią reakcją. - Pan Mistrzak polecił wyjaśnienie przyczyn zdarzenia, ustalenie sprawcy ewentualnego zanieczyszczenia wody, poinformował wojewodę, który powinien powiadomić Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i pana premiera - mówił polityk Solidarnej Polski.

Jak wynika z dokumentów, które ujawnił dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek, 26-28 lipca pojawiły się pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze, a Michał Mistrzak (poprzez swoją zastępczynię Magdę Gosk) wysłał 3 sierpnia pisma do Wojewódzkich Inspektorów Ochrony Środowiska z trzech regionów: Dolnego Śląska, Opolszczyzny i Śląska - Mariusza Wojewódki, Wojciecha Jarczaka i Agaty Bucko-Serafin.

Michał Mistrzak - poprzez swoją zastępczynię - trzeciego sierpnia zażądał od wojewódzkich IOŚ, by objęli sprawę zatrucia Odry szczególnym nadzorem. Osoby, które znają kulisy sprawy, mówiły, że Mistrzak nie jest winny kryzysu nad Odrą. Największe pretensje mają do wojewodów oraz wojewódzkich inspektorów. Mimo wezwań ze strony głównego inspektoratu nie zwołali oni sztabów kryzysowych.

Zobacz wideo Mieszkanka nadoodrzańskiej miejscowości o objawach, które zauważyła u siebie i bliskich po kontakcie z wodą.

Zbigniew Ziobro o potencjalnej dymisji wojewody dolnośląskiego: To pytanie do premiera

Zbigniew Ziobro został spytany, czy podziela pogląd, jakoby decyzja premiera o dymisji GIOŚ była błędna.  Stwierdził, Michał Mistrzak podejmował szybkie i właściwe działania - dodał też, że urzędnicy, którzy naprawdę nie wywiązali się ze swoich zadań, powinni ponieść konsekwencje.

Pytany, czy będzie domagać się dymisji wojewody dolnośląskiego, odparł, że są to decyzje i kompetencje premiera, aby dokonać oceny politycznej i merytorycznej. - My odnosimy się do znanych faktów. Generalny inspektor ochrony środowiska podejmował działania, choć nie miał informacji od służb wojewody. A jego dyspozycje nie zostały wykonane przez wojewódzkie służby - powiedział.

Śledztwo prokuratury generalnej ws. zanieczyszczenia Odry. Przesłuchano 228 świadków

Na środowej konferencji prasowej poinformowano również, że prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze przesłuchała do tej pory 228 świadków, przeprowadziła oględziny 12 miejsc w różnych odcinkach rzeki i powołała siedmiu biegłych.

Minister sprawiedliwości przekazał, że śledztwo prowadzi siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. Przypomniał, że 12 sierpnia prokuratura powołała specjalny zespół śledczy, który prowadzi czynności procesowe w tej sprawie. - Sprawa wymaga działań nadzwyczajnych i bardzo intensywnych i tak właśnie pracuje prokuratura - zapewnił.

Postępowanie jest prowadzone w sprawie zanieczyszczenia środowiska na terenie trzech województw poprzez zanieczyszczenie wód Odry, w następstwie których nastąpiły zniszczenia w świecie zwierzęcym. Prokuratorzy czekają teraz na wyniki badań próbek wody z Odry i z zakładów przemysłowych zlokalizowanych wzdłuż rzeki. Do tej pory nie ustalono, co było przyczyną zmian chemicznych w wodzie i zarazem przyczyną śmierci ryb.

Więcej o: