W poniedziałek minister sprawiedliwości odwiedził Elbląg. W planie wizyty były dwa spotkania z druhami z Ochotniczej Straży Pożarnej. Żadne z nich nie doszło do skutku: pierwsze odwołano, a na drugim nie pojawił się Zbigniew Ziobro - podały "Fakty" TVN.
Więcej aktualnych informacji z kraju i ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
Uczestnicy spotkań z prokuratorem generalnym mieli dostać po tysiąc złotych za to, że wezmą udział w spotkaniu. Pieniądze miały pochodzić ze środków ministerstwa, czyli środków publicznych. Informację na Twitterze opublikowała posłanka PO Marta Wcisło.
Takie screeny dostałam dzisiaj od mieszkańca Elbląga. Wystąpię z zapytaniem poselskim do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby sprawdzić, czy minister Ziobro opłaca uczestników swoich spotkań politycznych z pieniędzy publicznych
- napisała i dołączyła zdjęcie sms'ós zachęcających do udziału w spotkaniach.
W rozmowie z "Faktami" przyznała, że "zwaliło ją to z nóg, dlatego upubliczniła wiadomości". - Nie mam nic przeciwko wspieraniu Ochotniczych Straży Pożarnych za ich pracę, ale jestem absolutnie przeciwna wspieraniu spotkań politycznych przez ministerstwo za pieniądze publiczne - zastrzegła posłanka PO.
Jeden z druhów przyznał przed kamerą, że organizatorzy spotkania właśnie pieniędzmi zachęcali to udziału w nim. - Nic nie dali, ale obiecywali - dodał, uzupełniając, że przyjechał razem z innymi autokarem.
Działacze Solidarnej Polski stanowczo zdementowali te doniesienia. W swoim stylu zrobił to Tadeusz Cymański, który ocenił, że ugrupowanie nie musi płacić nikomu za przyjście na spotkanie. - Słyszałem o płaceniu za głosy wyborcze, natomiast za przybywanie? Nie musimy. Przyjdą ludzie, kto chce - przekonuje Cymański.
Michał Gzowski, prezes Solidarnej Polski w okręgu elbląskim i wiceprezes zarządu OSP powiatu elbląskiego stwierdził, że "nieprawdą jest, że ktokolwiek dostał jakiekolwiek pieniądze za udział w spotkaniu związanym z działalnością partyjną".
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>