15 lipca Narodowy Bank Polski złożył zawiadomienia do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka. Ma to związek z wypowiedziami polityków Platformy Obywatelskiej z 2 lipca, w których - zdaniem NBP - politycy podważali legalność wyboru prezesa tej instytucji i zadeklarowali siłowe usunięcie Adama Glapińskiego z zajmowanego stanowiska.
Zawiadomienie szefa NBP ws. wypowiedzi Tuska przyjęła Prokuratura Regionalna w Lublinie - donosi RMF FM. Początkowo sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Zadecydowano jednak, że zajmie się nią lubelska prokuratura.
Z informacji zdobytych przez dziennikarza RMF FM wynika, że bez względu na właściwość miejscową - czyli Radom, gdzie Donald Tusk mówił o "wyprowadzeniu Glapińskiego z NBP" - zawiadomienie może zostać złożone w jednostce wyższego szczebla z uwagi na wagę sprawy. RMF FM podkreśla, że do lubelskiej prokuratury trafiają "specyficzne" sprawy m.in. śledztwo ws. afery respiratorowej czy Romana Giertycha i spółki Polnord.
Członek Rady Polityki Pieniężnej Rafał Sura powiedział, że wypowiedzi Siemoniaka i Tuska stały w sprzeczności z zasadą niezależności polskiego banku centralnego. Stwierdza, że takie deklaracje ""nie mieszczą się w standardach europejskich, a wpisują się w standardy, jakie panują za naszą wschodnią granicą. Sura tłumaczy, że w związku z tym NBP musiał zwrócić się do prokuratury o zbadanie tego, czy nie doszło w tej sprawie do naruszenia przepisów prawa karnego w zakresie gróźb.
Przeczytaj więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl.
Podczas konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu Donald Tusk powiedział, że jeśli jego ugrupowanie wygra wybory, to "wyprowadzi Glapińskiego z NBP". - Wybór Adama Glapińskiego na Prezesa NBP jest nielegalny. Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u i ja to zrobię. Gwarantuję - podkreślił lider PO.
Z kolei Tomasz Siemoniak stwierdził, że "przyjdą silni ludzie i wyprowadzą prezesa". PO przedstawiła ekspertyzy prawne, z których wynika, że powołanie Adama Glapińskiego na drugą kadencję na stanowisko prezesa NBP jest obarczone "nieusuwalną wadą prawną". Wynika z nich, że w zarządzie NBP można zasiadać przez dwie kadencje, a obecna kadencja jest dla Adama Glapińskiego trzecią, bo przed funkcją prezesa NBP zasiadał w jego zarządzie.
Zdaniem NBP, wypowiedzi polityków PO mogą podlegać kwalifikacji jako "wywieranie wpływu na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej poprzez posługiwanie się groźbami bezprawnymi".
*******
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.