Podczas ubiegłotygodniowych prac nad projektem planu finansowego na 2023 rok na jaw wyszedł plan dotyczący zwiększenia wynagrodzeń polityków. Szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska powiedziała, że do kancelarii Sejmu z Ministerstwa Finansów wpłynęło pismo z informacją o podwyższeniu o 7,8 proc. kwoty bazowej, która służy do wyliczenia wynagrodzenia polityków. Docelowo ma wzrosnąć z 1789,42 zł do 1928,99 zł.
Piotr Kaleta w środowym programie "Debata Dnia" przyznał, że nie wie, ile dokładnie zarabia. - To jest dobre pytanie, bo ja nie wiem - stwierdził Kaleta. I dodał, że "wie o tym jego małżonka". Wyjaśnił również, że miesięcznie zarabia około 13 tys. złotych.
- W tej chwili jestem całkowicie szczery. Jeśli miałbym to określić, to zarabiam bardzo dobrze - zapewnił Kaleta. Ocenił, że "w obecnej chwili politycy zarabiają bardzo dobrze, wystarczająco". Zdaniem posła "nie powinno być żadnych podwyżek".
Dokładnej kwoty swoich zarobków nie zna również Michał Kamiński. - Nie wiem dokładnie ile w tym miesiącu dostałem, ale na pewno powyżej 11 tys. złotych - przyznał. Wicemarszałek Senatu zwrócił uwagę, że temat podwyżek dla polityków jest "zabiegiem PR-owskim". - Ich sytuacja jest dziś tak zła, że oni wolą, żebyśmy rozmawiali o podwyżkach polityków niż o tym, ile brakuje pieniędzy - ocenił Kamiński.
Przeczytaj więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
W trakcie rozmowy polityk PiS zapytał Kamińskiego, czy to prawda, że "Donald Tusk dostaje około 40 tys. emerytury". - Jeżeli Donald Tusk dużo zarabia, co tak pana złości, to zarabia dlatego, że był "prezydentem Europy". Był skutecznym, wybranym drugi raz przez przytłaczającą większość premierów, z wyjątkiem polskiej pani premier - wyjaśnił Kamiński.
********
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.