Donald Tusk w mediach społecznościowych zamieścił nagranie, na którym skomentował obecną sytuację w Polsce. - Są tacy, którzy twierdzą, że pisowska władza, co prawda kradnie, ale się dzieli. Jak kradnie, to już wszyscy wiemy. Zobaczmy, jak dzieli się z ludźmi - powiedział szef Platformy Obywatelskiej
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Po tych słowach polityk zaczął liczyć pieniądze na stole. - Mam w ręku dwa tysiące złotych. Tyle podwyżki ma dostać pan prezydent. Dwa tysiące złotych. Niewiele mniej pan premier, ministrowie, pani marszałek. To w czasie, kiedy drożyzna zżera ludziom oszczędności, kiedy wielu Polaków nie wie, czy przeżyje od pierwszego do pierwszego - podkreślił były premier, dodając, że są także podwyżki dla nauczycieli. - Nauczyciel mianowany na pensji zasadniczej dostanie w tym samym czasie 152 złote - zaznaczył Tusk.
- Oni, ta władza, mówią, że im się to należy niejako z automatu. Z automatu to tej władzy należy się wyrok wyborców. Z automatu to tej władzy należą się sprawiedliwe procesy przed niezależnymi sądami. Za to, że każdego dnia okradają polskie rodziny z pieniędzy, z węgla, z cukru, z ciepłej wody, z nadziei, marzeń o własnym mieszkaniu, z poczucia bezpieczeństwa. I ten wyrok zapadnie szybciej niż myślicie - powiedział polityk.
Przypomnijmy, w przyszłym roku może dojść do podwyższenia kwoty bazowej, a co za tym idzie - wynagrodzeń polityków i osób pełniących istotne funkcje w państwie. Więcej pieniędzy może wpaść do portfeli m.in. marszałków, parlamentarzystów, prezydenta, a także prezesa Narodowego Banku Polskiego i Najwyższej Izby Kontroli.
Jeśli zmiany wejdą w życie, pensja prezydenta Andrzeja Dudy wzrosłaby o 2 tys. zł brutto (do 27 tys. zł) - wyliczał "Fakt". Marszałkowie Sejmu i Senatu - Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki - otrzymaliby dodatkowe 1,6 tys. zł brutto (łącznie ich wynagrodzenie wyniosłoby 22,1 tys. zł).
Wynagrodzenia ministrów wzrosłyby o 1,4 tys., wiceministrów o 1250 zł, a posłów - o 1000 zł (do 13,8 tys. zł). "Fakt" wskazał, że wzrosłyby również pensje np. szefa NIK Mariana Banasia (o ok. 1,3 tys. zł) oraz prezesa NBP (o ok. 1,5 tys. zł).
Więcej informacji w poniższym tekście: