Tusk liczy pieniądze na stole i mówi, że PiS okrada Polaków. "Ten wyrok zapadnie szybciej niż myślicie"

- Oni, ta władza, mówią, że im się to [podwyżki wynagrodzeń - red.] należy niejako z automatu. (...) Z automatu to tej władzy należą się sprawiedliwe procesy przed niezależnymi sądami - powiedział Donald Tusk. Szef PO stwierdził też, że PiS "każdego dnia okrada polskie rodziny" m.in. z marzeń o własnym mieszkaniu i poczucia bezpieczeństwa. - I ten wyrok zapadnie szybciej niż myślicie - dodał polityk.
Zobacz wideo Jarosław Kaczyński w Koninie: Mamy możliwości, bo ucięliśmy kradzieże

Donald Tusk w mediach społecznościowych zamieścił nagranie, na którym skomentował obecną sytuację w Polsce. - Są tacy, którzy twierdzą, że pisowska władza, co prawda kradnie, ale się dzieli. Jak kradnie, to już wszyscy wiemy. Zobaczmy, jak dzieli się z ludźmi - powiedział szef Platformy Obywatelskiej

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Donald Tusk: "Wyrok zapadnie szybciej niż myślicie"

Po tych słowach polityk zaczął liczyć pieniądze na stole. - Mam w ręku dwa tysiące złotych. Tyle podwyżki ma dostać pan prezydent. Dwa tysiące złotych. Niewiele mniej pan premier, ministrowie, pani marszałek. To w czasie, kiedy drożyzna zżera ludziom oszczędności, kiedy wielu Polaków nie wie, czy przeżyje od pierwszego do pierwszego - podkreślił były premier, dodając, że są także podwyżki dla nauczycieli. - Nauczyciel mianowany na pensji zasadniczej dostanie w tym samym czasie 152 złote - zaznaczył Tusk.

- Oni, ta władza, mówią, że im się to należy niejako z automatu. Z automatu to tej władzy należy się wyrok wyborców. Z automatu to tej władzy należą się sprawiedliwe procesy przed niezależnymi sądami. Za to, że każdego dnia okradają polskie rodziny z pieniędzy, z węgla, z cukru, z ciepłej wody, z nadziei, marzeń o własnym mieszkaniu, z poczucia bezpieczeństwa. I ten wyrok zapadnie szybciej niż myślicie - powiedział polityk.

Więcej pieniędzy dla polityków

Przypomnijmy, w przyszłym roku może dojść do podwyższenia kwoty bazowej, a co za tym idzie - wynagrodzeń polityków i osób pełniących istotne funkcje w państwie. Więcej pieniędzy może wpaść do portfeli m.in. marszałków, parlamentarzystów, prezydenta, a także prezesa Narodowego Banku Polskiego i Najwyższej Izby Kontroli.

Jeśli zmiany wejdą w życie, pensja prezydenta Andrzeja Dudy wzrosłaby o 2 tys. zł brutto (do 27 tys. zł) - wyliczał "Fakt". Marszałkowie Sejmu i Senatu - Elżbieta Witek i Tomasz Grodzki - otrzymaliby dodatkowe 1,6 tys. zł brutto (łącznie ich wynagrodzenie wyniosłoby 22,1 tys. zł).

Wynagrodzenia ministrów wzrosłyby o 1,4 tys., wiceministrów o 1250 zł, a posłów - o 1000 zł (do 13,8 tys. zł). "Fakt" wskazał, że wzrosłyby również pensje np. szefa NIK Mariana Banasia (o ok. 1,3 tys. zł) oraz prezesa NBP (o ok. 1,5 tys. zł).

Więcej informacji w poniższym tekście:

Więcej o: