Od początku czerwca 2021 roku do internetu wyciekają zrzuty ekranu, które mają pochodzić ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także innych przedstawicieli partii rządzącej. Serwis Poufna Rozmowa ujawnił 26 lipca kolejne wiadomości. Z opublikowanej korespondencji wynika, że Mateusz Morawiecki miał nie być zachwycony publikacją na temat Krajowej Grupy Spożywczej.
Przypominamy, że wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń 28 maja 2020 roku w programie "Money. To się liczy" powiedział o planach resortu związanych z sektorem spożywczym. - Nie wykluczam, że pokusimy się o rozmowy z siecią co do budowy wspólnego projektu, być może wspólnego biznesu - mówił.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Mateusz Morawiecki miał skomentować artykuł zatytułowany "Rząd chce handlować marchewką", który został opublikowany 30 maja 2020 roku na łamach "Faktu".
"Kurka wodna rozumiem że oni chcieli nam dokopać ale akurat w tej kwestii Padło pytanie Bodaj pana kolanka i ja bardzo precyzyjnie odpowiedziałem że panu Arturowi sobąniowi nie chodzi o to że rząd będzie prowadził sieci warzywniaków" - miał napisać 30 maja 2020 roku szef rządu.
"Powinniście zadzwonić do pani Kozłowskiej że w takim razie jak ona takie kłamstwa ma przedstawiać to po co ona się pojawia przecież gdyby nie odpowiedział na to to jeszcze rozumiem takie wyssane z palca jątrzącej artykuły ale w takiej sytuacji jak ona usłyszała co ja powiedziałem to jest to naprawdę.... Hamuwa...." - dodał.
Mariusz Chłopik, jeden z bohaterów afery z mailami wykradzionymi rzekomo ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka, który uznawany jest za nieformalnego doradcę premiera Mateusza Morawieckiego, stanął w obronie "Faktu" i redaktorki naczelnej Katarzyny Kozłowskiej. "To ja się pozwolę tutaj nie zgodzić" - miał napisać, przytaczając jej komentarz, w którym pozytywnie odniosła się do pomocy, jaką Polska miała otrzymać z europejskich funduszy. Dodał, że trudno wymagać, by media pozytywnie odnosiły się do działań rządu, "jak Soboń proponuje pomysł z czapy".
"Ale ten tekst ona napisała wcześniej a potem było spotkanie na parkowej. A Inna sprawa że proszę żeby ktoś zadzwonił do Artura sobąnie i powiedział mu aby nie opowiadam takich rzeczy" - czytamy w odpowiedzi, która ma pochodzić z maila Mateusza Morawieckiego.
W przytoczonych wiadomościach zachowaliśmy oryginalną pisownię ze screenów maili.
W Ministerstwie Aktywów Państwowych 28 kwietnia 2022 roku została podpisana umowa o przekazaniu udziałów, dzięki której powstała Krajowa Grupa Spożywcza. - Podpisane dziś umowy tworzą formalnie Krajową Grupę Spożywczą. Prawo i Sprawiedliwość dotrzymuje słowa i jest to kolejny przykład realizacji naszych zapowiedzi wyborczych - mówił wówczas wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.
- Dziś każdy, kto twierdzi, że powołanie Krajowej Grupy Spożywczej jest niepotrzebne, musi nie rozumieć, czym jest bezpieczeństwo żywnościowe, suwerenność żywnościowa albo nie chce, by polska wieś i polski rolnik uwolnił się od spekulacyjnego charakteru działań niektórych zagranicznych podmiotów - dodał. Jak przekonywał wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, nowy podmiot będzie chronił polskich rolników przed "nieuczciwymi praktykami ze strony dużych podmiotów, które funkcjonują na rynku spoza obszaru Skarbu Państwa".
Holding skupia 15 podmiotów podzielonych na sześć segmentów: produkcja nasienna, produkcja cukru, produkcja skrobi, sektor zbożowo-młynarski, sektor rolny, przetwórstwo spożywcze. "Szacowane przychody Krajowej Grupy Spożywczej będą oscylowały na poziomie 3,5 mld zł rocznie, co będzie stanowiło wzrost o 35 proc. w stosunku do obecnych przychodów KSC. Nastąpi dywersyfikacja działalności spółek Skarbu Państwa m.in.: rozpoczęcie działalności w nowych segmentach jak nasiennictwo, hodowla roślin, wzrost przychodu w sektorze zboża i mąki o ponad 300 mln zł, a w sektorze skrobi o blisko 50 mln zł" - czytamy na stronie rządowej.
Od czerwca zeszłego roku w mediach społecznościowych regularnie publikowane są maile, które mają pochodzić ze skrzynki elektronicznej szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Centrum Informacyjne Rządu w odpowiedzi na nasze pytania przesłane w ubiegłym roku twierdziło, że mamy do czynienia z "akcją dezinformacyjną prowadzoną przez osoby z terenu Federacji Rosyjskiej".
"Cybernetyczne ataki na nasz kraj to współczesna wojna hybrydowa. Nie wpisujmy się więc w scenariusz atakujących. Nie rozprzestrzeniajmy także treści materiałów czy rzekomych wiadomości wykradzionych ze skrzynek polskich polityków" - pisało CIR.
Zdarzały się jednak przypadki, w których przedstawiciele obozu rządzącego potwierdzili prawdziwość konkretnych wiadomości.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.