Przed tygodniem portal RadioZet.pl informował, że coraz większym problemem w polskich szkołach, oprócz wypełnienia nauczycielskich wakatów, jest również znalezienie chętnych na stanowiska dyrektorskie.
Przykładowo, w Lublinie w tym roku nikt nie wziął udziału w konkursach na dyrektorów dwóch placówek. W Gdańsku z kolei chętnych zabrakło w czterech przypadkach, a po ponownej organizacji naboru trzy placówki wciąż nie mają dyrekcji.
Więcej treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>>
We Wrocławiu natomiast pięć konkursów zakończyło się bez żadnego zgłoszenia. W Łodzi w 12 przypadkach nie wyłoniono dyrektora (nie zgłosił się nikt lub zgłosiła się osoba, która nie spełnia wymogów). W gminie Strzelce Opolskie pięć konkursów nie spowodowało zainteresowania żadnej osoby.
Problemem jest głównie spora lista obowiązków, która spoczywa na dyrektorach szkoły, przy jednoczesnych mało atrakcyjnych zarobkach.
W sprawie problemów z obsadzaniem dyrektorskich stanowisk zwrócili się do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka posłowie koła Porozumienie - Iwona Michałek (wiceminister edukacji w latach 2019-2020), Magdalena Sroka i Stanisław Bukowiec.
"Z dostępnych danych wynika, że w konkursach na stanowisko dyrektora jest dużo mniej kandydatów niż kiedyś, czasem wręcz tylko jeden w danej placówce. Ta niepokojąca tendencja budzi poważne wątpliwości dotyczące dalszego bezproblemowego obsadzenia tego stanowiska w przyszłości" - czytamy w interpelacji parlamentarzystów.
Posłowie podkreślili, że "wydaje się, że zaistniała sytuacja wynika z szerokiego zakresu odpowiedzialności dyrektora, reform podstawy programowej i spiętrzenia roczników w szkołach ponadpodstawowych, a także postępującego wypalenia zawodowego nauczycieli i związanego z tym deficytu w szkołach".
"Nie mniejszy wpływ na ww. tendencję ma zmęczenie dwoma latami pandemii oraz konieczność zagwarantowania edukacji zdalnej, gwałtowny napływ do placówek uczniów przybyłych z Ukrainy oraz narastająca fala zaburzeń psychicznych u dzieci i młodzieży" - wskazano.
Parlamentarzyści poprosili o odpowiedź na pytania, m.in. czy resortowi znany jest problem postępującego zmniejszenia zainteresowania obejmowaniem stanowiska dyrektora, jakie gminy ów problem dotyka najbardziej i jakie rozwiązania przewiduje resort.
Lakonicznej odpowiedzi udzielił były minister, obecnie sekretarz stanu w ministerstwie Dariusz Piontkowski.
Jak stwierdził, "do Ministerstwa Edukacji i Nauki nie wpływały informacje o problemach związanych z "postępującym zmniejszeniem zainteresowania obejmowaniem stanowiska dyrektora".
"Jednocześnie wyjaśniam, że resort edukacji i nauki nie dysponuje danymi, o których mowa w przedmiotowej interpelacji" - napisał Piontkowski.
***
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>