W piątek Mateusz Morawiecki spotkał się z mieszkańcami Działdowa. Zgromadzeni mieli możliwość zadawania pytań. Głos zabrał między innymi Piotr Kamiński, przedstawiciel Agrounii, który przedstawił się jako "rolnik, jeszcze producent trzody chlewnej". Po tym wstępie na sali rozbrzmiały oklaski.
Kamiński zwrócił uwagę na malejącą liczbę gospodarstw, które hodują trzodę chlewną. - My jako rolnicy po prostu bankrutujemy. Zostaliśmy zmuszeni do sprzedawania świni za 3 zł - mówił. - Kiedy sobie poradzicie z ASF-em (afrykański pomór świń - przyp.red)? Bo my ponosimy tylko koszty - dopytywał.
Wypowiedź rolnika kilkukrotnie przerywał premier i jeden z prowadzących spotkanie. - Mogę odpowiedzieć? - przerwał premier. - Chce pan odpowiedź czy nie? - dodawał prowadzący. - Dlaczego pan ucieka przed nami? - pytał Kamiński. - A gdzie? - odparł premier.
- ASF to rzeczywiście jest wielki problem, z którym poradziliśmy sobie tylko częściowo. To jest prawda. Bardzo się cieszę, że w ostatnich kilku miesiącach jest dużo mniej ognisk ASF-u - mówił Morawiecki. Szef rządu przyznał, że w tej kwestii trzeba jeszcze wielu działań, aby uporać się z tą bardzo zakaźną chorobą wśród trzody chlewnej. - Nie znaleziono jeszcze odpowiedniej szczepionki, a wirusa tego można przenieść nawet na podeszwie buta. Na pewno jest jeszcze wiele do zrobienia, Hiszpania walczyła z ASF 25 lat - podkreślił i dodał, że według jego wiedzy myśliwi w Polsce za mało robią, jeśli chodzi o odstrzał dzików, które roznoszą ASF.
Obecnie w Polsce jest kilka ognisk afrykańskiego pomoru świń. Czerwone strefy są m.in. w województwach wielkopolskim i lubuskim, na południowych krańcach Mazowsza i na pograniczu Ziemi Świętokrzyskiej z Małopolską.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Po tej odpowiedzi kolejny mieszkaniec zapytał o podwyżki cen. - Pan tak pięknie mówi o podatkach, co pan obniżył. A niech pan idzie do sklepu. Przed obniżeniem podatków chleb kosztował dwa złote, a teraz kosztuje siedem - stwierdził. Na ripostę Morawieckiego, że za drożyznę odpowiada inflacja, uczestnik spotkania odparł: "Za tę drożyznę powinni was na taczkach wywieźć".
- Czyli powinni też nas wywieźć za drożyznę w Niemczech? Inflacja jest najwyższa w Niemczech, czy to polski rząd za to odpowiada? Inflacja jest najwyższa w Stanach Zjednoczonych - wyliczał premier.
Szef rządu przypomniał również o inwestycjach rządu Prawa i Sprawiedliwości - między innymi drogach powiatowych i gminnych, basenach, instytucjach użyteczności publicznej, szkołach i szpitalach. Mateusz Morawiecki podkreślił, że przeznaczono miliardy złotych na rzecz polityki społecznej. Jak mówił premier, wydano do tej pory do 80 miliardów złotych m.in. na program 500 plus, 13. i 14. emeryturę czy dodatkowe świadczenia dla osób niepełnosprawnych.
Morawiecki powiedział także, że więcej węgla już płynie do Polski, ale problemem jest przepustowość naszych portów. Podkreślił, że od momentu wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel w połowie kwietnia, zamawiamy go z innych źródeł więcej niż wcześniej. - Wąskim gardłem jest przepustowość naszych portów i z tym także musimy sobie poradzić, codziennie nad tym pracujemy, bo węgiel jest problemem, ale zrobimy wszystko, by przypływały kolejne statki - mówił.
Sejm uchwalił dzisiaj ustawę o dodatku węglowym. Przepisy zakładają wypłatę 3 tysięcy złotych dla gospodarstw domowych, których głównym źródłem ogrzewania jest węgiel, brykiet lub pelet węglowy. Dostanie go każde gospodarstwo domowe, które jest zarejestrowane w Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków lub złożyło wniosek ze wskazaniem źródła ogrzewania opartego o węgiel. Wniosek o dodatek do węgla będzie można składać do 30 listopada tego roku. Środki mają być wypłacone przez gminę w ciągu miesiąca. Na dodatek węglowy rząd przeznaczył 11,5 miliarda złotych.