Los PiS zależy od węgla i pogody. "Jeśli zima będzie ciepła, to jesteśmy w stanie się uratować"

Jacek Gądek
Perspektywa braku węgla, a przez to ludzi marznący we własnych domach, potwornie wysokie ceny miejskiego ogrzewania i prądu napędzają w Zjednoczonej Prawicy strach przed utratą władzy w przyszłym roku. - Zima odpowie na to pytanie, czy PiS straci szansę na trzecią kadencję - słychać w obozie PiS.
Zobacz wideo Brak węgla na rynku podbije jeszcze bardziej ceny prądu?

Mówi członek rządu: - Jak będzie porażka z węglem, to będzie miało to przełożenie na politykę. Większość wyborców PiS korzysta przecież z węgla do ogrzewania domów.

Prezes Jarosław Kaczyński ma więc ból głowy przed swoim corocznym sierpniowym urlopem. Bo choć premier Mateusz Morawiecki zapowiada, że węgla na zimę będzie w nadmiarze, to nawet w jego obozie jest duży dystans do takich zapewnień. - W nadmiarze? Ja w to nie wierzę - mówi wprost jeden z naszych rozmówców z PiS.

Więcej o kryzysie węglowym przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Gdy na początku czerwca na jaw wychodził problem z brakiem i rosnącymi cenami węgla, jeden z polityków PiS mówił nam: - Węgiel to temat społeczny nr jeden podczas rozmów z ludźmi poza większymi miastami.

Węgiel wybuchł jako temat polityczny w środku lata. PiS pospiesznie zgłosiło projekt ustawy o regulowanej cenie węgla dla odbiorców indywidualnych - 996 zł, choć w składach należało za niego zapłacić nawet 3 tys. zł. Dystrybutorom miał dopłacać budżet państwa. Prezydent podpisał ustawę 11 lipca, ale już na etapie jej uchwalania w PiS komentowano, że to bubel, a system dopłat spartaczono. I rzeczywiście: ustawa jest martwa, system do kasacji. Rząd PiS pospieszył więc z - uchwaloną właśnie - dopłatą w wysokości 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa, które ogrzewa się węglem. Czyli: z kupnem opału niech sobie ludzie radzą sami, a państwo im do kieszeni da gotówkę.

Ze świadczenia może skorzystać nawet 3,8 mln rodzin, a na wypłaty w 2022 r. rząd zarezerwował maksymalnie 11,5 mld zł. Ogromne pieniądze dla PiS nie grają roli - ważne żeby węgiel po prostu był. Braki węgla mogą być bowiem potwornie dotkliwe dla prawie 2 mln rodzin, bo w ich gospodarstwach nie ma innego źródła ciepła niż właśnie węgiel. I są to głównie wyborcy PiS: spoza dużych miast, z prowincji, biedniejszych regionów, gorzej zarabiający, mieszkający w starszych budynkach. - Nasz wyborca nie ogrzewa domu pompą ciepła - mówi poseł PiS i dodaje, że wśród ludzi stosujących gaz wyborców prawicy jest niewielu.

Ale węgiel trzeba mieć skąd kupić, a nie tylko mieć na niego pieniądze. Na rynku bowiem brakuje "czarnego złota", a społeczny strach przed tym, że nie będzie czym ogrzać domu w zimie, jest realny. Narracja Morawieckiego w odpowiedzi na takie obawy jest prosta: - Dzisiaj straszą, że zabraknie węgla. Nie zabraknie węgla. Tak naprawdę największym strachem dla Polaków powinien być, nie daj Panie Boże, powrót PO do władzy - grzmiał szef rządu w Sejmie, gdy uchwalano dodatek 3 tys. zł.

Morawiecki w swojej bombastycznej retoryce mówi nawet więcej: że węgla będzie aż za dużo. - Cel, który postawiłem spółkom Skarbu Państwa z Ministerstwa Aktywów Państwowych, jest jeden: węgla ma być nadmiar. Chcę, żeby było więcej węgla, niż jest potrzebne nawet na surową zimę, srogą zimę. Węgiel się nie zmarnuje, wystarczy nawet na kolejny sezon. Ma być nadpodaż, ma być nawet nadprodukcja. Po prostu nadmiar.

- Sam byłem zaskoczony tym hurraoptymistycznym przekazem premiera - mówi jeden z członków rządu.

Notabene: cel ten postawił głównie przed swoim największym wewnątrz PiS wrogiem - szefem MAP wicepremierem Jackiem Sasinem. Jeśli zatem Sasin nie dowiezie węgla, to Morawiecki przynajmniej podzieli się z nim odpowiedzialnością za klęskę. A że cel - nadmiar węgla w czasie kryzysu z dostępem do niego - jest z kategorii mission impossible, to do mediów zaczęły cieknąć papiery mające dowieść, że Morawiecki wcześniej nie zrobił nic, by ustrzec państwo przed kryzysem węglowym. Póki co publicznie także Sasin zapewnia, że węgiel będzie.

Pochodną węgla - przy polskim miksie energetycznym - jest prąd i jego ceny. Ceny prądu też będą więc szybować. Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin, który zatwierdza taryfy na prąd, pisał niedawno do minister klimatu Anny Moskwy, że taryfy dla energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą w 2023 r. wzrosnąć nawet o 180 proc., więc rząd powinien podjąć kroki, by chronić obywateli przed "nieakceptowalnym" poziomem cen. Jednak ceny te wynikają w dużym stopniu z gigantycznych marż spółek produkujących energię.

- Skala podwyżek cen w taryfach to będzie decyzja polityczna - słyszymy więc w PiS już teraz. Czyli: będzie drożej, ale nie aż tak, by rozwścieczyć wyborców. Podobnie z gazem.

I jeszcze ceny ogrzewania miejskiego, a to bazowało na rosyjskim węglu. One już skaczą i to miejscami drastycznie. Przykłady: ponad 20 proc. podwyżki w Olsztynie i Rzeszowie, 50 proc. w Gorlicach, a w Krośnie 60 proc.

Kryzys energetyczny jesienią i zimą to czynnik, który może pogrążyć notowania PiS. Jednocześnie, paradoksalnie, kryzys może być wiatrem w żagle Solidarnej Polski - bo ziobryści swoją politykę od końca 2020 r. (gdy Morawiecki przystał na ambitniejsze cele redukcji emisji CO2) w coraz większym stopniu opierają na krytyce polityki własnego rządu w sferze energetycznej i ostrzegali przed galopującymi cenami energii. Brak węgla i wzrosty cen energii mogą zatem jeszcze napędzić wewnętrzny konflikt w Zjednoczonej Prawicy.

Mówi jeden z polityków obozu rządzącego, już zrezygnowany: - Zmierza to do tego, że przegramy wybory.

Rozmówca z PiS: - Jeśli zima będzie ciepła, to jesteśmy w stanie się uratować.

Członek rządu już po debacie w Sejmie o dodatku węglowym: - Najważniejsze jest słowo "jeśli". Wiele zależy od tego, jak będzie wyglądać zima, czyli to jak się do niej przygotujemy, gromadząc zapasy węgla i to, jak mroźna ona będzie. Jeśli węgla będzie niewiele i jeśli zima będzie mroźna, to będzie fuckup [kiepsko, klęska - red.]. A jeśli wystarczy albo zima będzie lekka, to damy radę. Niemniej brak węgla to bardzo poważne zagrożenie. Widać, że Morawiecki ma tego świadomość.

Więcej o: